No ja to wiem, ale chodzi o to żeby jakoś sceptyków przekonać.
Potrzebuje bardziej dosadnych odpowiedzi niż, że z pewnością czy na pewno tak jest.
Dodam, że Ci znajomi nie są "głupi" i upierają się przy swoim.
Bo z tego co rozumiem mylą sytuacje przez to, że myślą, że silnik na 3000 obrotów działa zawsze tak samo, nie zależnie od obciążenia.
Widzą to jako sytuacje, w której np mieli byś my w pojeździe agregat prądotwórczy zadali mu określony tryb pracy, następnie wyprodukowaną energię przekazywali na ruch w osobnym niezależnym układzie. Albo zastosowali wielki wentylator do odpychania sie. W takim układzie pojazd by tylko zwolnił ale nie wzrosło by zużycia paliwa.
Jako argument za tym, że w samochodzie to tak nie działa uznaje to, że układ napędowy jest sprzężony z kołami po przez skrzynie biegów i sprzęgło - jeśli samochód zwalnia to i obroty spadają - więc chcąc nie chcąc musimy dodać gazu - by zachować obroty.
Więc tu już oczywiste, że następuje wzrost spalania.
Sprzężenie układu napędowego z kołami można udowodnić w prosty sposób, bo każdy kierowca wie że, można hamować silnikiem - prędkość kół zależy od obrotów silnika.
I np tym, że na biegu samochodu nie ruszysz tak łatwo - bo musieli byśmy jeszcze pokonać opory silnika a nie samego toczenia pojazdu.
W dodatku w przyrodzie nie ma nic za darmo, fizyka nam mówi, że żeby wykonać jakąś prace musimy użyć określonej ilości energii - więc pokonywanie grawitacji przy wzniesieniu nie może być darmowe.
Kolejnym obrazowym dowodem może być test poboru prądu przez wiertarkę elektroniczną przy obciążeniu. Tam przy mocnym oporze zużycie prądu wzrasta pięciokrotnie.
No ale to nie silnik spalinowy - choć pewnie zasada ta sama.
[Aby zobaczyć link musisz być zalogowany na forum » zaloguj się]