REKLAMA
Dzień dobry.
aktualnie używam od marca 2023 (rok produkcji 2022) roku Toyotę Camry - auto bardzo dobrze wyposażone, silnik hybryda 2.5. Jestem bardzo zadowolony z auta, myślałem nad przesiadką na ES żeby dostać to samo tylko lepiej pod szyldem Leksusa, ale taka zabawa kosztuje
W ogóle nie zmieniałbym Camry, gdyby nie fakt, że dostanie ją małżonka, która jest w aucie zakochana. W związku z tym, szukam czegoś dla siebie.
Autem jeżdżę sam, ewentualnie z małżonką. Sporadycznie 3-4 osoby.
Interesują mnie używki (na nowe budżet za niski) do 150 000 zł. Przebieg do 100 000 km maksymalnie, auto nie starsze niż 2019-2020. Najlepiej na gwarancji - wiem, że np. w Toyocie i Lexusie może się wydłużać corocznie do 10 lat. Boje się aut używanych i potencjalnych kosztów naprawy, dlatego auto musi być w miarę świeże. Mile widziane od autoryzowanego dealera, albo ewentualnie dealera aut używanych z gwarancją.
Auto najlepiej sedan/limuzyna albo SUV. Żadne kompakty nie wchodzą w grę. Przebieg roczny około 18-30 w zależności od roku.Najlepiej żeby się rozpędzał do 100 poniżej 8s.
Byłem oglądać auta w jednym z komisów i z tego co mi się spodobało zaproponowano mi:
Dodge Challenger 5.7, 2020 rok, 60 000 przebiegu (135 000);
Ford Mustang Eco Boost 2.3, 2019 rok, 90 000 przebiegu (125 000);
Mercedes E Klasa E220, 2019 rok, 80 000 przebiegu (138 000);
BMW Seria 3 318d M sport, 2019 rok, 80 000 przebiegu (99 000);
Audi A4 2022 rok, 20 000 przebiegu (129 000);
Land Rover Range Rover Evouqe 2.0 2019 rok, 88 000 przebieg, 138 000;
Lexus UX 200 F Sport 2wd, 2019 rok, 75000 km, 129 000 zł;
Volvo XC 60 T6, 2019 rok, 66 000 km, 137 000 zł;
BMW X2 sdrive18i, 2020 rok, 45 000 km, 119 000 zł;
Audi Q3 35 TFSI s line s tronic, 2020 rok, 50 000km, 128 800 zł;
Lexus NX 300 AWD, 2019 rok, 70 000km, 135 000 zł;
Toyota rav4 2020 rok, 99 000 km, 149 500 zł;
LEXUS ES, 2020 rok, 142 500 km, 140 000 zł;
Volvo s90, 2019 rok, 66 000km, 135 000 zł;
Alfa Romeo Stelvio 2.0 q4, 2021 rok, 42 000km, 148 000 zł;
Dodge Charger, 2020 rok, 145 000zł, 39 000km;
Audi A7, 2017 rok, 82 000 km, 127 500 zł;
Porsche Panamera, 2013 rok, 3.0 diesel, 111 000 zł;
Mercedes C klasa, 2016 rok, 145 000km, 115 500 zł
natomiast wstępnie dałem sobie spokój z zakupem, ponieważ miałem wrażenie, że komis w ogóle aut nie sprawdza, tylko przyjmuje od klientów jak leci. Kręcą głową na prośbę sprawdzenia auta przez profesjonalistę (za moją opłatą) oraz z prośbą o wjechanie na podnośnik i podpięcie komputera.
Prośba mądre głowy z forum o pomoc, czego szukać. Najlepiej żeby serwis i części nie zabiły, a auto nie należało do awaryjnych
PS: jeździłem jakiś czas Audi A6 i byłem zachwycony (służbowe auto) ale w tym budżecie pewnie będzie problem z ładną sztuką w sedanie.