REKLAMA
Moi znajomi ostatnio mają problem z zastawianiem aut na podwórku.. Mają sąsiada który nie tak dawno się wprowadził ... Mieszkają oni w budynku gdzie mieszka ogólnie 6 rodzin .... Znajduje się tam podwórko gdzie jest oczywiście możliwość zaparkowania samochodu, nie jest ono najmniejsze... Tylko że "nowy" sąsiad zawsze, ale to zawsze przyparkowuje wszystkich innych lokatorów że nikt nie może wyjechać... chociaż po drugiej stronie podwórka jest dużo miejsca, sam jak jadę do tych znajomych staram się parkować tak żeby inni zawsze mogli wyjechać a jak już naprawdę nie ma miejsca to idę do sąsiada i się pytam czy mogę zastawić ... Problem jest o tyle poważny że zdarza się to prawie codziennie, przez co są wieczne awantury... Sąsiad po mimo zwracania mu uwagi nie reaguje i parkuje gdzie popadnie jednocześnie zastawiając wszystkich ... Prośby na początku o odjechaniu kończyły się normalnym odjechaniem sąsiada teraz powiedział że nie będzie odjeżdżał bo mu się nie chce ... Każdy parkował tam od lat i nie było z tym problemu puki nie pojawił się tamten osobnik ... Interweniowała policja i nie wiem czy policjanci byli normalni czy też nie ale byli po stronie sąsiada warunkując swoją odpowiedź że oni problemu nie widzą tym bardziej SM:/ ... A sąsiad powiedział innym że ma znajomości w spółdzielni i nikt mu nic nie zrobi ... Nie utrudnia tylko znajomym życia ale i wszystkim w budynku... Nie rozumie tego bo tyle lat potrafił się każdy dostosować a trafi się taka toporna menda i koniec... Nie raz goście przyjeżdżali i nikt nikogo nie przyparkował bo miejsca jest o tyle tam dużo że spokojnie z 4 auta jeszcze się zmieszczą... ... Co z takim uporczywym sąsiadem zrobić ??
P.S. O zakłócaniu ciszy nocnej nawet nie wspomnę ... U niego remont zaczyna się od godziny 22.00 a kończy o ok. 4tej rano...