29 Wrz 2008, 19:31
Witam koledzy. Sprawa dotyczy Sprintera 211 D z silnikiem 2,9 tdi, przebieg 272 tyś. km. Od jakiegoś czasu (jakieś 2000 km temu, a było to na austriackiej autostradzie) pojawił się i wyraźnie słyszę ciągłe piski z prawej strony (patrząc od strony kierowcy w samochodzie) w dodatku zależne od obrotów silnika. Lecz tylko pozornie, ponieważ dźwięk (a raczej częstotliwość) pisku wzrasta, nie stopniowo wraz z przyspieszaniem, tylko raczej skokowo, czyli: jadąc około 80 pojawia się nagle pisk i piszczy, następnie przyspieszam i pisk "wskakuje" na wyższe tony. Nie jestem jeszcze całkiem tępy i potrafię odróżnić świst powietrza w turbinie od podejrzanego pisku. Na początku myślałem, że to już jest początek końca turbiny, ponieważ źródło pisku dobiegało właśnie stamtąd w dodatku związane było z obrotami silnika. Zajrzałem do niej i ma jeszcze przyzwoite luzy pozwalające przy moim sposobie jazdy na przejechanie jeszcze jakieś 30-40 tyś. km. Nawet byłem w serwisie turbo gdzie zawodnicy, niczego złego się nie dopatrzyli i nie dosłuchali. Faktycznie na postoju nawet przy max obrotach nie było słychać żadnego pisku. Człowiek znający się, powiedział, żeby sobie olać cały ten pisk, bo to może popiskiwać wiatrak wiskotyczny. Koledzy, spotkaliście się już z czymś takim? Jeżdżę dużo, po kraju i po szengenie, i jak coś nagle stanie, to normalnie kaplica. Proszę o Was o zdanie, radę, ratunek!
fly fever paragliding forever