Sprinter 212 D 2,9 TDI Problem

26 Cze 2009, 21:55

Koledzy, proszę o pomoc. Sprinter, którym jeżdżę (2,9 TDI 1998 r, 287 tyś przebiegu) po uruchomieniu ma wyjątkowo niskie obroty, niższe, niż wolne obroty. Podczas pracy na tych "pod-obrotach" nie ma w ogóle żadnej reakcji na pedał gazu. Po około 50-60 sekund pracy na "pod-obrotach" silnik bez mojej ingerencji wchodzi na wolne obroty i jest już reakcja na pedał gazu. Z tym, że ta reakcja jest nieco opóźniona i nie wynika w dziury turbo, ponieważ na wolnych obrotach opóźnienie reakcji na pedał jest zauważalne. I tak jest za każdym uruchomieniem silnika, bez względu na to, czy jest gorący, czy zimny. I mogę go tak uruchamiać 10 razy z rzędu i za każdym razem będzie to samo. Dodatkowo silnik nie ma już takiej mocy jak jeszcze na początku czerwca. Tak, jakby coś go dusiło. Wymieniłem wszystkie filtry (i olej przy okazji) i żadnej pozytywnej reakcji. Byłem tez na stacji diagnostycznej. Komputer wykrył 10 błędów. Lecz Pan warsztatowiec stwierdził, że mogą to być błędy zapamiętane wcześniej. Wykasował wszystko i kazał mi powłóczyć się po mieście i przyjechać za godzinę. Tak zrobiłem. Błędów zero. Czyli przyczyny należałoby dopatrywać się poza elektroniką. Sam już nie wiem, może to turbina się zaczyna zacierać?
W piątek jadę na EuroFly Tour, przede mną 3600 km i boję się, żeby nie było jakiejś zwiechy.
Może, spotkaliście się już z czymś podobnym?
Proszę o pomoc.

[ Dodano: Pią Lip 17, 2009 08:31 ]
Koledzy, usterka która opisywałem wczesniej, to NASTAWNIK. Był tez w rozsypce zawór sterujący, lecz o dziwo mimo rozsypanego zaworu sterujacego nie miało to wpływu na nic, a przecież wcale nie powinien palić, a palił, z wysiłkiem, lecz palił. Przejechałem na takim słabym silniku przez alpy austriackie, włoskie i w ogóle włóczyłem sie po alpach włoskich. I jakoś na szczęscie nic się nie wydarzyło. Dopiero po przyjeździe odstawiłe Sprintera do warszatu. Tam okazało się, własnie to, co opisałem. Przyznam, ze przed wyjazdem sam czyściłem nastawnik, bo takie miałem podejrzenia i pomogło, lecz nie na długo. Panowie z warsztatu powiedzieli mi, ze to nastawnik, żebym juz sam nie grzebał, kapnęli farbą jako plombę, skasowali 500 zł. No jeździ bradzo dobrze, pali bardzo dobrze. Moge powiedzieć: jestem zadowolony.
fly fever paragliding forever
motoholica
Nowicjusz
 
Posty: 20

  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Bugatti Chiron
    Ponad 350 km/h w samochodzie ze zdjętym dachem? To brzmi jak koszmar laryngologów. Ale Bugatti Veyron z dachem targa pozwalało na osiągnie takich prędkości. Jednak w przypadku jego następcy nie ma co mówić o ...