06 Paź 2015, 18:00
Witam mam pytanie i proszę wszystkich o poradę i tylko konkretne wypowiedzi. Jako, że mieszkam w Niemczech i nie mam czasu jechać do Polski chciałem zarejestrować auto bez ruszania go. Czyli opłaty załatwić bez auta. Akcyza opłacona, recykling tak samo, ale problem napotkałem na przeglądzie. Nikt nie chce się podpisać na "zerówce", bez auta, czyli nielegalnie. W Urzędzie Celnym AKC-u zostało wypełnione przez agencję celną i zostało im powiedziane, że auto przyjechało na lawecie. Nikt o nic nie pytał. No ale teraz wyszło tak, że muszę się udać do Polski tym autem zrobić przegląd. Niemiecki TUV wygasł ostatniego września tego roku. Zaplanowałem zrobić to tak... Wykupie żółte tablice wyjazdowe, pojadę na granicę, zrobię przegląd i wrócę do Niemiec, a dokumenty dalej odeślę pocztą do siebie żeby mi auto zarejestrowali ubezpieczyli, bo tylko tyle wtedy zostanie. Dzwoniąc na stację kontroli pojazdów w Zgorzelcu dostałem informację, że mogę przyjechać na żółtych tablicach, a Pan przeprowadzający badanie nie wpisze numerów czasowych... Czyli tak jakby auto przyjechało na lawecie i to mi pasuje. Ale doczytałem się, że od 1 kwietnia tego roku żółte tablice nie pokrywają przeglądu i pytanie co teraz...? Czy to prawda? Jeżeli auto nie ma przeglądu, a kupię te tablice to będę jechał bez ważnego przeglądu i w razie kontroli będę miał problemy? Jakie są możliwe kary z tego tytułu. Po drugie. Jeżeli uda mi się dojechać do Zgorzelca i zrobić przegląd będę mógł bez problemu na tych tablicach wjechać z powrotem do Niemiec? Chodzi aby o odstawienie auta do czasu przysłania normalnych polskich tablic. Kolejne. Jeżeli auto na przeglądzie będzie uznane jako że przyjechało na lawecie, to gdzie taki wpis o wykonanym badaniu technicznym będzie zamieszczony? Proszę o odpowiedzi ponieważ w przyszłym tygodniu się wybieram właśnie na ten przegląd i nie wiem co robić... Proszę o sprawdzone odpowiedzi najlepiej osób, które coś wiedzą na ten temat. Pozdrawiam i z góry dziękuje!