REKLAMA
Pozwolę sobie podzielić się wiadomością od pewnej osoby która do mnie napisała tak;
.......................................................................................................
"Hej,
dowiedziałem się w jednym z postów, choć nie wiem czy to prawda, że zajmujesz się sprzedażą aut.
Możesz mi coś doradzić, bo mam samochód do sprzedania i idzie to gorzej niż opornie
Ogólnie o aucie:
Mitsubishi Galant 2.0 benzyna, 133 km, 2001
przebieg 99 900km ( a przynajmniej tyle miał jak go zostawiałem u rodziców miesiąc temu), pełny serwis w ASO, 4 poduszki, klima, wszystkie szyby elektr, lusterka też.
Link i jakiś tam opis poniżej
[link do trojmiasto.pl wygasł] ... 87385.html
Może coś doradzisz lub może masz kogoś kto jest galem zainteresowany.
Daj znać co sądzisz.
Z góry dzięki za pomoc:)"
...................................................................................................
A więc w mojej odpowiedzi;
Zgadza się handluje autami.
Cóż tu doradzać; teraz auta o dużych pojemnościach silnika ciężko się sprzedają, a jak juz jest ta "dwójka" z przodu to spory problem.
Na bajery typu elektryka, ilość poduszek, skóra itp nikt teraz nie leci.
Auto jest japońskie, więc ludzie boja się drogiej eksploatacji.
Auto jest nie pierwszej młodości, a cena nie jest niska. Ktos kto ma tyle pieniędzy przeznaczone na zakup auta to będzie raczej zwykłym ciułaczem lub liczykrupą szukającym oszczędnego auta. Natomisat ktos szukający komfortowego dużego auta będzie osobą raczej zamożną i na takie starsze auto nie popatrzy.
Moja rada to obniżyć cenę o 2 tys zł i czekac co będzie sie działo.