Stłuczka a odpowiedzialność pieszego

10 Kwi 2011, 11:30

Wieczorem o 20.30 jechałem za mondeo, który gwałtownie się zatrzymał, gdyż przed nim na jezdnię wtargnął wypity pieszy z prawej strony. Oczywiście nie zdążyłem wyhamować i uderzyłem lewą stroną w jego prawy tył robiąc sobie dużo więcej szkody niż mondeo, który uciekał w lewo hamując, a ja w prawo. Wezwałem policję chcąc poznać dane pijaczka. Zgodnie z przewidywaniem uznali moją winę (od której nie uciekam) i przyjąłem mandat. Chcę skierować sprawę z powództwa cywilnego przeciwko pieszemu i odzyskać jakieś pieniądze za naprawę. Dodam jeszcze, że pijaczka nagrałem na dyktafon i także mam świadka, że mi niewybrednie ubliżał słowami powszechnie uznawanymi za obelżywe. Co do sytuacji na drodze to tak w skrócie: Droga dwukierunkowa o jednym pasie ruchu w każdym kierunku, rozdzielone podwójną ciągłą w terenie miasta dodatkowo ograniczenie 40 km/h. Od skrzyżowania do miejsca kolizji około 80 m po łuku w prawo 120 stopni, dalej przystanek autobusowy i 120 m dalej przejście dla pieszych oraz małe rondo. Pieszy nawet trzeźwy nie byłby w stanie ocenić czy nadjeżdża pojazd gdyż z tego miejsca jest to nie możliwe. Jakie mam szanse na zdziałanie czegoś - policja nawet na moją wyraźną prośbę nie poddała pieszego na badanie trzeźwości i spisała jego dane z "sufitu" gdyż nie miał dokumentów. :?:
kmtaxi
Początkujący
 
Posty: 71
Zdjęcia: 0
Miejscowość: Bielsko-Biała
Auto: Mercedes W210
Silnik: 2,2cdi 143KM
Paliwo: Diesel
Typ: Sedan/Limuzyna
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2001

10 Kwi 2011, 12:58

Sprawę przeciwko pieszemu może skierować kierowca Mondeo, aczkolwiek jest to chyba niepotrzebne, bo jak policja była na miejscu, to sprawa jest wyjasniona mam nadzieje. Ty do tego pieszego nie masz niestety nic :cry:
Jechałeś albo za szybko, albo nie zachowałeś bezpiecznego odstepu od poprzedzającego cię samochodu i tu jest twoja wina. Pieszy nie ma tu żadnego znaczenia. Nie ma też znaczenia, czy był on pijany czy nie. Nie ma też znaczenia, czy był to pijany pieszy, czy królik, czy zając ( zachowanie bardzo prawdopodobne - wszystkie te elementy mogą wtargnąć nagle na jezdnię ).
Oczywiście możesz spróbować założyć sprawę, ale marne szanse na wygraną. To tak, jakbyś chciał sądzić się z kierowcą samochodu, który gwałtownie z jakiegoś powodu zachamował przed poprzedzającym cię samochodem, a ty byś w ten samochód walnął.
Twoja stłuczka nie jest winą pieszego, tylko twoją, bo nie zacowałeś bezpiecznego odstępu.
Co do tego nagrania i ubliżania ci, to też raczej marne szanse, bo pijak powie, że był przecież pijany i nie wiedział co mówił...
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

10 Kwi 2011, 17:33

MotoAlbercik napisał(a):Co do tego nagrania i ubliżania ci, to też raczej marne szanse, bo pijak powie, że był przecież pijany i nie wiedział co mówił...

Co do tego to się w 100% mylisz. Dokształć się na temat "naruszania dóbr osobistych".
Kodeks Karny
Art. 216. § 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła,

podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.


§ 2. Kto znieważa inną osobę za pomocą środków masowego komunikowania,

podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

§ 3. Jeżeli zniewagę wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności cielesnej lub zniewagą wzajemną, sąd może odstąpić od wymierzenia kary.

§ 4. W razie skazania za przestępstwo określone w § 2 sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.

§ 5. Ściganie odbywa się z oskarżenia prywatnego.
Alkohol nie jest okolicznością uniewinniającą, a w pewnych okolicznościach obciążającą. Z mojej wiedzy (oczywiście poradzę się prawnika) jak uda się udowodnić wtargnięcie na jezdnię (co jest wykroczeniem w świetle prawa) to można domagać się zapłaty za moje uszkodzenie pojazdu. Oczywiście ja jako sprawca najechania mondeo pokrywam ze swojej polisy roszczenia mondeo. W/g policji gdyby mondeo potrącił pijaka i zrobił sobie samemu szkodę to z polisy pijaka by była ona pokryta jak by była ściągalność. Przyczyna zachowania się pojazdu przede mną wynikła z wtargnięcia pieszego na jezdnię. W/g mnie współwina pieszego jest ewidentna chociaż w mniemaniu kodeksu drogowego jest to tylko wykroczenie. O odszkodowanie można się ubiegać tylko na płaszczyźnie cywilnej.
kmtaxi
Początkujący
 
Posty: 71
Zdjęcia: 0
Miejscowość: Bielsko-Biała
Auto: Mercedes W210
Silnik: 2,2cdi 143KM
Paliwo: Diesel
Typ: Sedan/Limuzyna
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2001

10 Kwi 2011, 21:27

No słuchaj - próbowac zawsze możesz. A może ci się uda. Nie twierdzę, że nie.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

10 Kwi 2011, 22:04

kmtaxi napisał(a):Co do tego to się w 100% mylisz. Dokształć się na temat "naruszania dóbr osobistych".
Kodeks Karny
Art. 216. § 1. Kto znieważa inną osobę w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła,

podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

OK, ale robisz tutaj dwie sprawy.
1.Wtargnięcie pieszego na jezdnię pośrednio przyczyniło się do zaistniałej kolizji. Moim zdaniem można próbować, bo mimo, że nie zachowałeś bezpiecznego odstępu za poprzednikiem, to pijak spowodował niebezpieczną sytuację. Nie wróżę Ci, że zyskasz wiele, ale warto próbować.
2.Ubliżanie i znieważanie to odrębna sprawa, która nie ma związku z kolizją i odpowiedzialnością za nią.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

10 Kwi 2011, 22:48

Nie twierdzę, że się uda złapać pijaczka na koszty, chociaż w ten sposób firmy ubezpieczeniowe szukają także zwrotu poniesionych nakładów z wypłat AC, ale to dotyczy dużych sum. Oczywiście, ubliżanie to odrębna sprawa, którą nie odpuszczę. Normalny pieszy w tej sytuacji powinien chociaż przeprosić i podziękować opatrzności, że jest cały i zdrowy, a u tego było tyle agresji i na dodatek do mnie tylko dlatego, że jestem taksówkarzem. Chyba musiał mu ktoś z tej branży ostro dać się we znaki. :wink:
kmtaxi
Początkujący
 
Posty: 71
Zdjęcia: 0
Miejscowość: Bielsko-Biała
Auto: Mercedes W210
Silnik: 2,2cdi 143KM
Paliwo: Diesel
Typ: Sedan/Limuzyna
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2001

11 Kwi 2011, 09:10

kmtaxi napisał(a):Normalny pieszy


No ale ten pieszy to nie był "normalny" bo był pijany i nie zdawał sobie sprawy z tego co się stało...
Oczywiście nie bronię go, bo pijacy na drogach to plaga i nalezy to tępić. Ale nie wiem, co chcesz osiągnąc z tego, że go podasz do sądu? Jak jest jakimś pijaczkiem z ulicy, to prawdopodobnie sąd umorzy sprawę, bo pijaczka nie będzie stać na zapłacanie kary. Ewentualnie jak jest jakimś pijakiem bezdomnym, to nawet do sądu nie przyjdzie, bo nie dostanie wezwania... Niestety w Polsce mamy chore prawo :sad: a na jeden przepis znajdzie się 10 takich, które pomogą się wywinąc od kary.
Oczywiście jak masz chęci, czas, nerwy i pieniądze ( bo założenie sprawy kosztuje ) to zakładaj sprawę i napisz, co ci się udało załatwić. Temat dośc ciekawy i warto go kontynuować.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

11 Kwi 2011, 12:12

Na notatce policyjnej, której mam kopię nie uwzględniono w ogóle pieszego jako uczestnika wypadku i poprosiłem kierowcę mondeo (nawiasem mój znajomy) aby złożył wniosek na policji o ukaranie tego pieszego za nieprawidłowe znajdowanie się na jezdni Kodeks Drogowy Rozdział o ruchu pieszych Art. !3.
3. Przechodzenie przez jezdnię poza przejściem dla pieszych, o którym mowa w ust. 2, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni. oraz Art. 14.
Zabrania się:* wchodzenia na jezdnię:
a. bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,
b. spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;
2. przechodzenia przez jezdnię w miejscu o ograniczonej widoczności drogi;
3. zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko;

Pogrubiłem tekst dotyczący w tym miejscu pieszego. Żeby było jeszcze weselej, pijaczek stanął na środku jezdni i kierowcy mondeo pokazał palucha.
kmtaxi
Początkujący
 
Posty: 71
Zdjęcia: 0
Miejscowość: Bielsko-Biała
Auto: Mercedes W210
Silnik: 2,2cdi 143KM
Paliwo: Diesel
Typ: Sedan/Limuzyna
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2001

12 Kwi 2011, 10:31

Ja to napiszę jeszcze inaczej - wprawdzie ustawa nie pisze nic o tym, czy dany pieszy jest zdrowy, czy choru ( np. umysłowo ) czy jest trzeźwy czy pijany. Ustawa obowiązuje oczywiście wszystkich uczestników ruchu ( w tym również pieszych ). Oprócz tego jest jeszcze kodeks wykroczeń i kodeks karny, w którym są paragrafy na pieszego pasujące do tej sytuacji.
Tylko że problem jest jeden - tak jak pisałeś - mało prawdopodobne jest to, że pijaczek zwróci koszta naprawy albo tobie albo ubezpieczycielowi ( jak masz AC i z tego ubezpieczenia naprawisz samochód ) - może jest bezdomny, może jest bez pracy może jeszcze coś tam coś tam i ściągnięcie nalezności okaże się niemożliwe. A znając polskie sądy, to sprawa zostanie potraktowana w ten sposób, że wniosek o to, że jest on sprawcą uszkodzenia twojego samochodu zostanie odrzucony ( bo tu wina jest tylko i wyłącznie twoja - nie zachowałeś bezpiecznego odstępu od pojazdu poprzedzającego - jakbyś jechał za nim np. nie 5, a 15 metrów, to by do tego zdarzenia nie doszło ). Sąd może tego pijaka porównac np. do jakiegoś zwierzćia domowego, które wybiegło na drogę i ten co jechał przed tobą zahamował gwałtownie a ty nie wyrobiłeś się i do niego dobiłeś. A jak był odpowiedni znak, to wiadoma sprawa. Tak samo jadąc przez miasto, zawsze jest możliwośc, że jakiś pieszy wleci c na drogę.
Natomiast co do obrażania cię, to sąd może uznać to jako czyn mało szkodliwy, że gośc był pijany i nie wiedział co mówi itd itd. W polskim prawie jest całe mnóstwo kruczków, dzięki którym można wywinąc się od odpowiedzialności karnej przed o wiele wiele gorszymi rzeczami jak ubliżanie komuś. Te paragrafy, które przytoczone są na forum, stworzone są chyba tak naprawdę tylko po to, aby obywatel czuł się "spokojny". Ale z zastosowaniem tych kar, o których mowa, to już tak wesoło. Polskiej rzeczywistości nie znasz? Jeden drugiego zabije i dostanie 3 lata w zawieszeniu na 5, bo mu się nóż omsknął i zrobił to niechcąco....
Oczywiście ja tu nie bronię tego pijaka, bo jak pisałem wcześniej takich trza tępić i jak masz chęci, pieniądze, czas itd to zakładaj sprawę - masz do tego pełne prawo, ponieważ jesteś pokrzywdzony i należy ci się sprawiedliwość, skoro prawo daje ci taką mozłiwość.
Ja jednak życzę ci powodzenia i oby ci się udało. Pisz co i jak.
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

12 Kwi 2011, 13:38

Poprosiłem kierowcę mondeo o złożenie wniosku na policji o ukaranie za wykroczenie pijaczka(jest taka możliwość w świetle prawa). Jak to przejdzie to będzie zdobyty przyczółek.
kmtaxi
Początkujący
 
Posty: 71
Zdjęcia: 0
Miejscowość: Bielsko-Biała
Auto: Mercedes W210
Silnik: 2,2cdi 143KM
Paliwo: Diesel
Typ: Sedan/Limuzyna
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2001

12 Kwi 2011, 18:01

No a to policja go nie ukarała od razu - izba wytrzeźwiń, mandat?
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...
MotoAlbercik
Moderator
Awatar użytkownika
 
Posty: 20285
Zdjęcia: 1212
Miejscowość: Tychy
Auto: Jeep Grand Cherokee WJ QD HQ
Silnik: 4,7 ccm3 253 KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Terenowy
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2000

12 Kwi 2011, 22:04

Bo to była leniwa drogówka, która widocznie potrafi tylko kulawemu laskę zabrać, bo bez problemu można go dogonić (nawet w notatce go nie ujęli). W Polsce policja jeszcze nie dorosła do rozwiązywania problemów, tylko od nich ucieka :evil:
kmtaxi
Początkujący
 
Posty: 71
Zdjęcia: 0
Miejscowość: Bielsko-Biała
Auto: Mercedes W210
Silnik: 2,2cdi 143KM
Paliwo: Diesel
Typ: Sedan/Limuzyna
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2001

15 Kwi 2011, 21:30

kmtaxi napisał(a):Bo to była leniwa drogówka, która widocznie potrafi tylko kulawemu laskę zabrać, bo bez problemu można go dogonić (nawet w notatce go nie ujęli). W Polsce policja jeszcze nie dorosła do rozwiązywania problemów, tylko od nich ucieka

Każdy policjant jest taki sam. Karać tych zdenerwowanych samym faktem zatrzymania. Brak dawania pouczeń, a wlepianie mandatów za byle co. Prosić o wylegitymowanie tylko osoby, które wiadomo, że nie odmówią. Być twardym macho w stosunku do uczciwego obywatela, który rzadko kiedy popełnia wykroczenia, a być miękkim jak sraczka w przypadku łysego dresa.

Straż miejska nadaje się do ganiania bab handlujących jajami na chodniku.

Drogówka pijaka po prostu puściła, żeby powodował kolejne zagrożenie.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725