madzik774 napisał(a):Nie wiem skąd wzięło się to auto za mną ale go nie było wczesniej a w lusterkach nie było go widac .
Zastanów się nad tym co piszesz.... Jak tego auta nie było, to skąd się nagle wzięło? Z nieba ci spadło
madzik774 napisał(a):Pan chciał wzywać policje ale było widać że nie pasuje mu oświadczenie i żeby z ubezpieczalni pokryli straty .
Ja bym zrobił tak samo. Nic dziwnego. Mało kto wierzy obecnie oświadczeniom. Ubezpieczalnie w takich sytuacjach kombinują jak mogą, żeby nie wypłacać odszkodowań - bawią się w policjantów i sami orzekają kto był winny, skutecznie odwlekając wypłaty odszkodowań. Więc oświadczenia można sobie wsadzić głęboko w d...Niestety. A tym bardziej nie zgodziłbym się na oświadczenie po tym, co piszesz...
madzik774 napisał(a):I nie wiem czyja wina
No właśnie...A ustawę PoRD znasz? Tam jest wszystko bardzo jasno i wyraźnie w tym temacie opisane. Krótko i na temat. A jeszcze krócej ci podpowiem - twoja wina.
madzik774 napisał(a): bo wszystko robilam zgodnie z przepisami i sygnalizowałam i wyjechalam i ustawiłam się na pasie
No problem w tym, że nie robiłaś wszystkiego zgodnie z przepisami. Dlatego doszło do kolizji...
madzik774 napisał(a):Nie znam się na przepisach a kodeks drogowy to jedno wielkie mslaslo maslane dla mnie .
Ręce ku.wa opadają jak się coś takiego czyta. Skoro nie znasz przep[isów, to jakim prawem wsiadłaś w samochód
Masz wogóle prawo jazdy
A jak masz to kto ci je dał
Na giełdzie kupiłaś czy tatuś załatwił na lewo
Bardziej jestem wkurzony na tego faceta niż na ciebie. Dlaczego? Bo miał facet wezwać policję. Jakbyś im powiedziała to, co nam tu napisałaś, to jest duża szansa, że policja zatrzymałaby ci prawo jazdy i skierowała na egzamin sprawdzający. O ile to prawo jazdy masz. A jak nie masz, to tym bardziej jestem na niego wkurzony...
Odpuść dzisiaj, nie spiesz się na cmentarz i nie zabieraj tam innych...