Światła drogowe

30 Sie 2009, 00:02

Do kiedy właściwie mogę mieć włączone światła drogowe (chodzi mi generalnie na przykładzie dróg krętych gdzie nie zawsze widać od razu samochód nadjeżdżający z naprzeciwka). Kiedy już zauważę z daleka światła nadjeżdżającego z naprzeciwka powinienem wyłączyć długie czy mogę na nich jechać dotąd aż zobaczę jego reflektory. Mi się wydaje, że dopiero widok reflektorów oślepia nadjeżdżającego z naprzeciwka i jak nie widać jeszcze reflektorów tamtego auta a tylko same jego światło to dotąd można jeździć na długich. Zgadzacie się ?
zagłębiak
Nowicjusz
 
Posty: 28
Miejscowość: Sosnowiec

30 Sie 2009, 13:01

jak już widzisz reflektory tego z przeciwka to znaczy że już go oślepiasz, czyli światła powinieneś przełączyć wcześniej, druga sprawa że na krętych drogach powinno się unikać jazdy na "długich" właśnie dlatego że łatwo w ten sposób oślepić innych,
Serce bije w tempie obrotów maszyny
bodziokardasz
Zaawansowany
 
Posty: 623
Miejscowość: Czarna Ziemia

10 Paź 2009, 11:09

bodziokardasz napisał(a):(...)druga sprawa że na krętych drogach powinno się unikać jazdy na "długich" właśnie dlatego że łatwo w ten sposób oślepić innych,


A nie czasem powinno się jechać na długich na takiej drodze? Spróbuj jechać na światłach mijania, gdzie wokoło ciemności, że oko wykol. Generalnie wg kodeksu na światła mijania zmieniasz wtedy, gdy jadący z przeciwka to robi. To jest znak, że Ty go oślepiasz i też powinieneś przełączyć na mijania.
Gdzieś czytałem opinię, że niektórzy źle robią zmieniając światła drogowe na mijania, gdy tylko gdzieś tam hen przed sobą zobaczą auto. Wtedy spory odcinek jadą prawie w "ciemnościach" i jest krótki czas reakcji, gdy na drodze pojawi się np. jakieś zwierze, czy przeszkoda w postaci leżącego drzewa, stojącego auta ( :!:) etc.
Prawo jazdy - nie dla idiotów.
Nawet jeśli już je masz, nie znaczy, że nie możesz nim być.
safari
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 83
Miejscowość: Pleszew

10 Paź 2009, 22:56

safari napisał(a):Gdzieś czytałem opinię, że niektórzy źle robią zmieniając światła drogowe na mijania, gdy tylko gdzieś tam hen przed sobą zobaczą auto. Wtedy spory odcinek jadą prawie w "ciemnościach" i jest krótki czas reakcji, gdy na drodze pojawi się np. jakieś zwierze, czy przeszkoda w postaci leżącego drzewa, stojącego auta ( :!: ) etc.

Wszystko fajnie, tylko nie ma nic bardziej wkurzającego jak koleś jadący na światłach drogowych. On myśli, że jeszcze może jechać, a Ciebie już razi i wtedy na pewno zwierza nie wypatrzysz.

Metoda jest prosta - w nocy zwolnij. Skoro nie widzisz nic za bardzo to nie jedź na pałę, tylko ogranicz prędkość.

W przypadku niedosatecznej widoczności powinno się nawet przerwać jazdę. Opowieści o jeździe we mgle tak gęstej, że gdy wysłało się pasażera 2 metry przed autem, to nie było go widać to jest dopiero głupota. Skoro nie wiesz czy jedziesz po szosie, czy po rowie, to po prostu się zatrzymaj i nie kontynuuj jazdy.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

10 Paź 2009, 23:16

safari napisał(a): Generalnie wg kodeksu na światła mijania zmieniasz wtedy, gdy jadący z przeciwka to robi. To jest znak, że Ty go oślepiasz i też powinieneś przełączyć na mijania.
według kodeksu zmieniasz światła drogowe na mijania jak tylko zobaczysz pojazd/pieszego poruszającego się z naprzeciwka :wink: gdyby było tak jak mówisz to jadąc samochodem wyprawowym gdzie lampy drogowe mają w sumie jakieś 660W w odległości 200m ode mnie już nic byś nie widział oprócz światła :mrgreen: a przy takim oświetleniu moge przegapić zmianę twoich świateł na mijania :mrgreen:
jak uważasz że po zakrętach lepiej się jeździ z długimi to tylko fakt że albo masz światłą nie ustawione, albo nie jeździsz po zakrętach :mrgreen: ogólnie drogowe nie doświetlają pobocza w niewielkiej odległości od samochodu, a to w zakręcie jest bardzo ważne :!: po krętych górskich drogach można jeździć z włączonymi halogenami nie zależnie od panującej pogody :wink: ale pamiętajmy że w deszczu halogeny dość mocno dają po oczach jadących z naprzeciwka i używajmy z głową,
na drogach krętych widać światłą samochodu jadącego z naprzeciwka dużo wcześniej odbijają się w zakręcie, a kultura i zdrowy rozsądek wymaga, żeby zmienić światła przed wjechaniem w zakręt,
pocieszny
Forumowicz VIP
 
Posty: 6650
Zdjęcia: 1
Miejscowość: z błota ;)

11 Paź 2009, 10:57

Moje mijania świecą elegancko tam gdzie należy, oświetlają pobocze bardzo dobrze i prawy reflektor świeci dalej, lewy krócej.. Ogólnie jestem zadowolony z jazdy na samych mijania ale nie o tym rzecz. Drogowe w moim samochodzie świecą dwoma długimi snopami światła idealnie na wprost, oświetlając oba pasy równomiernie i daleko więc nie ma szans na oświetlenie nimi zakrętów.

Inaczej sprawa ma się w drugim moim samochodzie -> C3. Tam na mijania w nocy widzę tylko kilka metrów do przodu a dalej noc.. Światła "niby" są dobrze ustawione (na przeglądzie nikt nie krzyczy itp.), wysokość wyregulowana zależnie od obciążenia.. Więc do zależy od lamp. Z kolei jak włączę drogowe to mam oświetlenie całkiem inne niż w Alfie -> walą na około, oświetlają elegancko oba pobocza ale świecą dużo krócej do przodu niż w Alfie. Więc drogowymi można oświetlać zakręty jednak jest to zależne od samochodu.

Zostają nam jeszcze światła przeciwmgłowe - tak jak kolega wyżej napisał - i one POWINNY być używane na drogach krętych, jednak też z umiarem. Ja często używam tych świateł przed samym skrętem w jakąś uliczkę pod kątem 90*, żeby oświetlić czy nic tam nie stoi, nie leży itp. ale robię to tylko przed samym skrętem i wyłączam po skręcie.

Widzę dużo samochodów które mają opcję doświetlania zakrętów - na mój chłopski rozum wygląda to tak że przy każdym mocniejszym ruchu kierownicą w lewo lub w prawo włącza się jeden halogen przeciwmgłowy (lewy lub prawy) co daje nam dostateczną odpowiedź których świateł powinniśmy używać do oświetlania na drogach krętych jednak powtarzam - z umiarem. Nienawidzę buraków na światłach przeciwmgłowych w słoneczny dzień, w spokojną noc itp. WSZĘDZIE tylko nie we mgle po prostu... bo we mgle włączają drogowe :/.

Także reasumując, jak ktoś nie ma przeciwmgłowych warto te światła dokupić, założyć i dobrze wyregulować a jest wiele pozycji - od wstrętnego oślepiania dwoma snopami światła na przód, do dobrego oświetlania poboczy..
<b>don't stop tryin'
one day you
you will flyin'
qki007
Stały forumowicz
 
Posty: 1054
Zdjęcia: 9
Miejscowość: Zamość
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Limuzyna Audi A8 L extended
    Życzenie klienta jest priorytetem dla czterech pierścieni, nawet wtedy gdy wymagania wydają się niezwykłe. Przykładem takiego podejścia jest przygotowanie specjalnej wersji Audi A8. Na zamówienie jednego z europejskich ...

11 Paź 2009, 11:22

Bodajże w Mercedesie E-klasa jest doświetlanie zakrętów, ale inteligentne. Włącza się w momencie wrzucenia kierunkowskazu, ale współpracuje z czujnikiem zmierzchu. W słoneczny dzień nie grozi nam że się włączą i jak te ciołki będziemy sobie doświetlać zakręt. Czyli włączają się tylko w nocy.
Jak widać wystarczy pomyśleć, a już jest dużo lepiej.
Dishman
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 3725

11 Paź 2009, 12:03

qki007 napisał(a):Inaczej sprawa ma się w drugim moim samochodzie -> C3. Tam na mijania w nocy widzę tylko kilka metrów do przodu a dalej noc.. Światła "niby" są dobrze ustawione (na przeglądzie nikt nie krzyczy itp.), wysokość wyregulowana zależnie od obciążenia.. Więc do zależy od lamp.
tu może być kwestia wypalenia reflektorów, lustro nie robi już swojej pracy tak jak powinno :???:

@Dishman
już 2CV miała bardzo fajny pomysł ze skrętnymi światłami :wink: , w latach 70/80 w Australii większość Patroli miała dodatkowe lampy w błotniku do doświetlania pobocza, tak że patentów jest mnóstwo w zasadzie to co producent to inne
pocieszny
Forumowicz VIP
 
Posty: 6650
Zdjęcia: 1
Miejscowość: z błota ;)

11 Paź 2009, 12:11

Dishman napisał(a):Bodajże w Mercedesie E-klasa jest doświetlanie zakrętów, ale inteligentne. Włącza się w momencie wrzucenia kierunkowskazu, ale współpracuje z czujnikiem zmierzchu. W słoneczny dzień nie grozi nam że się włączą i jak te ciołki będziemy sobie doświetlać zakręt. Czyli włączają się tylko w nocy.
Jak widać wystarczy pomyśleć, a już jest dużo lepiej.


Z tego co widzę to chyba w Bravo/Brava(?) doświetla cały czas :).

pocieszny napisał(a):
qki007 napisał(a):Inaczej sprawa ma się w drugim moim samochodzie -> C3. Tam na mijania w nocy widzę tylko kilka metrów do przodu a dalej noc.. Światła "niby" są dobrze ustawione (na przeglądzie nikt nie krzyczy itp.), wysokość wyregulowana zależnie od obciążenia.. Więc do zależy od lamp.
tu może być kwestia wypalenia reflektorów, lustro nie robi już swojej pracy tak jak powinno :???:


Że w C3 wypalone reflektory? Wątpię z racji przebiegu 45k km, rocznik co prawda 2003 ale bardziej przebieg w tej chwili się liczy..
<b>don't stop tryin'
one day you
you will flyin'
qki007
Stały forumowicz
 
Posty: 1054
Zdjęcia: 9
Miejscowość: Zamość

11 Paź 2009, 13:18

qki007 napisał(a):Że w C3 wypalone reflektory? Wątpię z racji przebiegu 45k km, rocznik co prawda 2003 ale bardziej przebieg w tej chwili się liczy..
non stop na mijania to daje mocno po lustrach widzę to po moich soczewkach po 4 latach świecą o wiele gorzej niż zaraz po założeniu :???: powoli zastanawiam się nad wymianą
pocieszny
Forumowicz VIP
 
Posty: 6650
Zdjęcia: 1
Miejscowość: z błota ;)