REKLAMA

Forum samochodów hybrydowych, elektrycznych i konwencjonalnych
InzRuchu napisał(a):(...)Tego się po prostu nie da zrobićJeszcze raz powtarzam - nie musisz patrzeć się prosto w reflektory samochodu. to takie trudne?
Hmm... w takim razie ze mną i z pozostałymi forumowiczami jest coś nie tak, bo nikt z nas nie wpatruje się w zapalone światła samochodów jadących z przeciwka przez cały czas ich widoczności. Na ułamek sekundy się spojrzy, ale to nie jest znów kilka sekund. Gdy jedzie coś przede mną, raczej patrzę się na niego, w razie gdyby zaczął hamować, żebym mógł odpowiednio szybko zareagować, a kątem oka dostrzegam, że coś jedzie z przeciwka, albo w lusterki widzę samochód za mną (właśnie dzięki światłom widzę jadący za mną samochód choć nie patrzę w lusterko). I nie muszę przewracać ciągle oczami z prawej na lewą, żeby zobaczyć drugi pas ruchu.
Zresztą zrób sobie doświadczenie – patrząc przez okno np. na latarnię w dzień (nie ruszając oczami w prawo i w lewo) widzisz tylko latarnię czy także jej otoczenie?
Dam sobie rękę odciąć, ze dostrzeżesz także to co się obok niej znajduje, nie przesuwając oczu w lewo albo w prawo. Jeśli jednak będziesz widział tylko latarnię – znaczy, że jest coś nie tak (oczywiście z Twoim zmysłem wzroku).
I jak do tej pory nie zdarzyło mi się zatrzymać w czyimś bagażniku, tylko dlatego, że coś jechało z przeciwka i się niby zagapiłem w jego światła.
Ktoś wcześniej pisał, że w dzień światła oślepiają. Moim zdaniem światła w nocy bardziej oślepiają niż w dzień i pogarszają widoczność nieoświetlonych rzeczy na drodze. A znam to z doświadczenia jazdy po zmierzchu, a nie z badań.
Mam dziwne wrażenie, że Ty, InzRuchu opierasz się właśnie tylko i wyłącznie na badaniach, a nie na doświadczeniu, jak to robią pozostali popierając swoje wypowiedzi.(…) bo "wyprane" mózgi, które uwierzyły w zbawczą moc działania świateł mijania przedstawianą przez media nie potrafią zrozumieć i nie dają sobie przetłumaczyć dlaczego właśnie to jest przyczyną ...
InzRuchu napisał(a):Proponuję to samo jeśli nie widzisz z 300 metrów samochodu który nie ma zapalonych świateł ... Jak ty sieroto sobie poradzisz na drodze w Niemczech ... lepiej spal paszport
Mylisz słowa pomagają ze słowem wyłącznie umożliwają ... logika na poziomie jaskiniowca - współczuję Ci ograniczonych możliwości umysłowych - naprawdę - musisz być zaiste kiepskim kierowcą skoro nie masz pojęcia ani nawet nie umiesz sobie wyobrazić jak to działa.
safari napisał(a):Hmm... w takim razie ze mną i z pozostałymi forumowiczami jest coś nie tak, bo nikt z nas nie wpatruje się w zapalone światła samochodów jadących z przeciwka przez cały czas ich widoczności. Na ułamek sekundy się spojrzy, ale to nie jest znów kilka sekund.
LukD napisał(a):safari napisał(a):Hmm... w takim razie ze mną i z pozostałymi forumowiczami jest coś nie tak, bo nikt z nas nie wpatruje się w zapalone światła samochodów jadących z przeciwka przez cały czas ich widoczności. Na ułamek sekundy się spojrzy, ale to nie jest znów kilka sekund.
Ułamek sekundy, z którego przy wymijaniu kolumny oświetlonych pojazdów robi się sekunda lub więcej. Tym bardziej, gdy ktoś z tej kolumny ma źle ustawione światła. Tej właśnie sekundy w krytycznej chwili może zabraknąć. Poza tym, nie jesteś sam na drodze - nie przyszło Ci do głowy, że ktoś inny może być na ten efekt bardziej podatny?
Pozdr.
Hmm... w takim razie ze mną i z pozostałymi forumowiczami jest coś nie tak, bo nikt z nas nie wpatruje się w zapalone światła samochodów jadących z przeciwka przez cały czas ich widoczności. Na ułamek sekundy się spojrzy, ale to nie jest znów kilka sekund. Gdy jedzie coś przede mną, raczej patrzę się na niego, w razie gdyby zaczął hamować, żebym mógł odpowiednio szybko zareagować, a kątem oka dostrzegam, że coś jedzie z przeciwka, albo w lusterki widzę samochód za mną (właśnie dzięki światłom, widzę jadący za mną samochód choć nie patrzę w lusterko). I nie muszę przewracać ciągle oczami z prawej na lewą, żeby zobaczyć drugi pas ruchu.
Zresztą zrób sobie doświadczenie – patrząc przez okno np. na latarnię w dzień (nie ruszając oczami w prawo i w lewo) widzisz tylko latarnię czy także jej otoczenie?
Dam sobie rękę odciąć, ze dostrzeżesz także to co się obok niej znajduje, nie przesuwając oczu w lewo albo w prawo. Jeśli jednak będziesz widział tylko latarnię – znaczy, że jest coś nie tak (oczywiście z Twoim zmysłem wzroku).
I jak do tej pory nie zdarzyło mi się zatrzymać w czyimś bagażniku, tylko dlatego, że coś jechało z przeciwka i się niby zagapiłem w jego światła.
Ktoś wcześniej pisał, że w dzień światła oślepiają. Moim zdaniem światła w nocy bardziej oślepiają niż w dzień i pogarszają widoczność nieoświetlonych rzeczy na drodze. A znam to z doświadczenia jazdy po zmierzchu, a nie z badań.
Mam dziwne wrażenie, że Ty, InzRuchu opierasz się właśnie tylko i wyłącznie na badaniach, a nie na doświadczeniu, jak to robią pozostali popierając swoje wypowiedzi.
Skąd masz pewność, że te badania się faktycznie odbyły? A może ktoś rzucił grubą forsę, bo mu tak się podobało i jeden „doktorek” z drugim napisali co im przykazano?
maxior napisał(a):no i temat stał sie juz nudny , przeistoczył sie w baaaardzo długie cytaty i przekomarzanie , mysle ze juz nic nowego niewpłynie więc mozna go zamknąć, bo pomału jeden drugiemu zaczyna ublizać
Pobożne życzenia ..... będą widzieli wszystko odpowiednio do warunków a nie że zaraz nie będą nic widzieli tu tkwi bardzo istotna różnica - tak właśnie się stanie - zwolnią ....
Nie tyle dziurawa co z garbem, wysepkami , zwężona, lub takie specjalne wypukłe linie przez jezdnie żeby koła stukały - to praktyka popularnie stosowana na zachodzie - u nas również ....
Tak - nie znasz przepisów .... pieszym wolno wchodzić na jezdnię nie tylko na pasach - gdy są w pobliżu 100 metrów od przejścia dla pieszych OWSZEM mają obowiązek z niego korzystać - jeśli przejścia nie ma - mają prawo przejść przez jezdnie w dowolnym miejscu....
Tego się po prostu nie da zrobić
Masz zakładać wszystko w miare zdrowego rosądku
nie można jechać na ślepo
Po to, że ma on większą powierzchnię i jest wyraźnym symbolem awarii (trójkąt ostrzegawczy) - jest widoczny z daleka a Ty podnosząc klapę bagażnika czy osoba przebywająca za autem możesz przysłonić swoim ciałem odblask - gdybyś miał wyobraźnię i umiał z niej korzystać nie zadawałbyś tak niedorzecznego pytania ....
Nigdzie tego nie proponowałem a przypisywanie komuś nie jego słów nie jest moją domeną tylko Twoją .... zaznaczyłem jedynie, żebyś nie przesadzał bo zwyczajnie mówisz nieprawdę...
W nocy pieszy nie widzi wcale nadjeżdżającego pojazdu - widzi jedynie 2 światła - nie da się w nocy odróżnić ani marki ani modelu ani nie widzimy czy kierowca na nas patrzy czy może szuka czegoś w schowku
I co z tego , że go widać w jakimś tam stopniu- Ty za to twierdzisz - co nie jest zgodne z prawdą - że pojazdy takie są kompletnie niewidoczne.
Brednia ... co lepiej zobaczysz , gdy zapalisz światło ze zgaszonego czy jak dołaczysz drugie włókno do żarówki nieco zwiększając jasność świateł ?
ożesz też jej nie wyprzedzać i jechać za nią 10 kilometrów - polecam - bardzo relaksujące zajęcie ... <ironia>
To nie jest dobry pomysł - kierowca da się oszukać raz, drugi - trzeci raz zaryzykuje i tragedia gotowa ....
Jestem ciekaw co nazywasz dużą odległością a co mniejszą .... Duża odległość to 300 metrów ?
Kamizelka nie daje żadnej gwarancji przeżycia - a gdy spowszednieje kierowcy będą ją po prostu olewać ....
A czasami lepiej zginąć niż lepiej wyglądać bo nie rozumiem po co tam słowo "czasami" ? W takim razie czekam na błyskotliwy przykład kiedy lepiej zginąć niż gorzej wyglądać ....
Nie zapięła pasa - działała świadomie - jej wybór i musiała się liczyć z konsekwencjami - przykro mi .... dlaczego masz kogoś zmuszać na siłę do życia i chodzenia w pomiętej sukni ?
Nie popadajmy w jakąś paranoję bezpieczeństwa - nie na tym to polega .....
Dishman napisał(a):A nie lepiej edukować ludzi? Nie lepiej pracować nad tym, aby oni mimo dobrej widoczności jechali wolniej, a nie zaciemniać im obraz i widoczność? Czy jesteś zwolennikiem usuwania z dużych rozjazdów latarni? Sądzę, że tak, bo jeżeli kierowca lepiej widzi, to szybciej jedzie, jeżeli szybciej jedzie, to może spowodować wypadek. Tymczasem właśnie na zachodzie odkryto, że prędkość nie jest zabójcza, ale jej dostosowanie do warunków. Dlatego tam buduje się drogi, oświetla krytyczne i niebezpieczne miejsca, oświetla przejścia dla pieszych i umieszcza gigantyczne tablice których w nocy nie sposób nie zauważyć, że akurat tu jest przejście dla pieszych.
Zwężenie działa tylko przy dużym natężeniu ruchu, wypukłe, poprzeczne linie działają tylko na początku, później już nie, bo kierowcy się do nich przyzwyczajają. Garb zmusza do ograniczenia prędkości do 10-20 km/h - niepotrzebnie zbyt wolno.
Proszę zatem, żebyś konkretnie podał gdzie napisałem nieprawdę.
To, że czegoś nie umiesz zrobić nie oznacza, że jest to niemożliwe do wykonania. Przykro mi bardzo, że tak cierpisz z powodu świateł mijania, ale jesteś pierwszą osobą, którą spotykam i która tak skarzy się na to zjawisko, a jednak wielu kierowców znam. Polecam wizytę u lekarza, albo zmianę sposobu obserwacji na drodze.
Dokładnie. Zaparkowany samochód w nocy gdzieś na poboczu, oczywiście da się zauważyć, ale zdecydowanie lepiej byłby widoczny (tym samym byłoby bezpieczniej) gdyby miał włączone światła pozycyjne lub ustawiony trójkąt ostrzegawczy.
Owszem, ale gdybym przejmował się wszystkim tak jak to opisałeś, to albo w ogóle bym nie wyjeżdżał nigdzie samochodem, albo jechałbym poza terenem zabudowany 60-70 km/h. Co ja wiesz również może być groźne dla ruchu.
Ależ ja się cieszę z tego, że popierasz "dodatkowe oświetlenie", bo ja popieram.
Wyobraźnię mam, a wypowiedź tą napisałem aby dać Ci przykład, że dodatkowe oświetlenie, czy dodatkowy odblask jest potrzebny, co sam przyznajesz. Zatem Twoje twierdzenia, że światła odblaskowe znajdujące się na samochodzie w zupełności zapewniają bezpieczeństwo i widoczność są mylne, co sam przed chwilą przyznałeś.
We wczesniejszych wypowiedziach przywoływałeś kraje gdzie nawet po zmierzchu jeździ się np. na światłach pozycyjnych lub w ogóle bez. w tym samym czasie twierdziłeś, że na oświetlonych ulicach pojazd nieoświetlony jest doskonale widziany, tak, że nie sposób go nie zauważyć. Wniosek z tego tytułu jest prosty. Jeżeli w innych krajach niestosuje się świateł mijania po zmierzchu i ludzie tam sobie jakoś radzą, a u nas w Polsce również widać nieoświetlone auta, to po co nam światła?
dla pieszego ważne jest, że widzi pojazd, poprzez właśnie dwa światła z dużej odległości i widzi, że ten pojazd się do niego zbliża. To, czy jedzie w jego kierunku BMW, Matiz, czy Star jest rzeczą drugorzędną.
.
Takie pojazdy są niewodczone z tego względu, że prędkości z jakimi poruszamy się po drogach i ulicach nie zapewniają bezpieczeństwa. nieoświetlone auto bardzo często zaskakuje. Sam kilkukrotnie niemal nie spowodowałem wypadku dlatego, że w ostatniej chwili zobaczyłem jadący w mieście samochód bez żadnych świateł. Fakt, że go zauwazyłem i skończyło się na podwyższonym ciśnieniu krwi owszem świadczy o tym, że jakoś ten samochód widać, ale nie jest to ani bezpieczne, ani mądre.
Zobaczysz i to i to. Błysk długimi przy włączonych krótkich jest bezsprzecznie zauważalny i dziwię się, że z tym polemizujesz.
Równie relaksujące jest poruszanie się po drodze po zmierzchu i w napięciu oczekiwanie na przeszkody na drodze na które masz być gotowy.
Kierowca własnie nie zaryzykuje bo wie, że trudno ocenić odległość. Tzn. może nie trudno, ale trudniej.
Duża odległość to 700-1000 metrów. Z takiej odległości trudno odczytać, czy samochód wolno jedzie, czy stoi. Auto poruszające się 120 km/h z powodzeniem widać i z powodzeniem można okreslić, że jego prędkość jest znaczna jeżeli jest od nas 300 metrów.
Kamizelka sprawia, że jesteś lepiej widoczny, a tym samym nikt Ci przypadkowo w dupsko nie wjedzie. To aż tak trudne do zrozumienia?
nie wiem po co ten sarkazm. Traktujesz ta dyskusję jak pole bitwy. Czepiasz się słówek, aby tylko nie odpowiedzieć na pytanie i argument. Ostatni raz odpowiadam na ten styl wypowiedzi.
Jechałeś rowerem, nie założyłeś kamizelki - działałeś świadomie - Twój wybór i musiałeś się z tym liczyć - przykro mi.
Dla mnie wcale nie jest paranoją, że cos/kogoś widzę lepiej i mogę szybciej zareagować. Nie każdy wyznaję zasadę - im mniej widzę tym jadę bezpieczniej, jak to masz Ty w zwyczaju.
Kto to ma robić , za czyje pieniądze , kto to będzie kontolować i skąd wiesz czy pole do nadużyć nie jest tutaj za duże.
moim zdaniem zamiast zaciemniać obraz i widoczność całej sytuacji na drodze światłami aut - należy je po prostu w dzień zgasić. Tak jak robisz to w domu ...
Nie jestem zwolennikiem usuwania nocnego oświetlenia - chodzi mi o dzienne - gdyby latarnie świeciły się także w dzień - też byłbym zwolennikiem ich gaszenia na okres kiedy jest już jasno i dobrze świeci słońce.
Zwężenie nie działa tylko przy dużym ruchu - zwężenie działa zawsze - kierowca musi zwolnić żeby się zmieścić pomiędzy krawężnikami lub objechać wysepki , wypukłe linie działają zawsze - bo zawsze stukają - jeśli gdzieś jest szkoła to kierowcy również się do tego przyzwyczają ... i jadą wolniej - ale gdy ktoś pojedzie tamtędy pierwszy raz po prostu zwolni .....
Garb - tak 10-20-30 zależnie od jego konstrukcji na osiedlową drogę w sam raz - na drogę przelotową obok szkoły stawia się naciskane światła z pętlą indukcyjną , która zmienia światło na czerwone jeśli jedziemy zbyt szybko (np. powyżej 40-50 kmh). To ma sens ....
W poście z 2 października o 16.00 szczegółowo to wyjaśniłem - łącznie z cytatem Twojej wypowiedzi
Nie da się popatrzeć czy droga wolna nie widząc świateł pojazdu
mało tego nie znam nikogo kto potrafi zobaczyć pojazd z załączonymi światłami nie widząc jego świateł .... Ty twierdzisz, że to możliwe ... jestes jakimś ewenementem
Jeszcze lepiej pojazd byłby widoczny gdyby kierowca dał 3 błyskające żółte koguty na dachu, wychodząc z pojazdu nacisnął cegłą pedał hamulca, założył diody na antene i wyświetlał czerwony napis z tylnej szyby !! UWAGA !! (taki jak mają wideoradary - STOJ POLICJA) ...........
Bok auta byłby lepiej widoczny gdyby miał odblaskowe kołpaki , wyklejone odblaskową taśmą boczne listwy i klamki i miał świecące wentylki , a w oknach rozwieszone lampki na choinkę ..... z przodu proponuje migające czerwone światło a'la K.I.T.T i stroboskopowe halogeny , załączenie świateł mijania i przeciwmgielnych (tylnego też)
wtedy pojazd będzie świetnie widoczny , nie wiem tylko czy na Policję nie zaczną dzwonić kierowcy którzy widzieli UFO które wylądowało
Jazda poza terenem zabudowanym w nocy 60-70 nie jest nijak groźna dla ruchu .... skąd się biorą takie opinie ?
są to czynniki poprawiające nie tyle widoczność co ostrzegawcze - przykładowo o awarii - jeśli droga jest kompletnie zablokowana (wypadek) a auto po wypadku stoi bokiem do Twojego kierunku jazdy (nie widać wtedy tyłu , odblasków ani świateł) również należy postawić trójkąt. To jest prosty przykład, że trójkąt jest potrzebny .... Można w ten sposób informować o nietypowym postoju - podobnie jak światłami awaryjnymi - zresztą poczytaj sobie kodeks bo widze poważne braki ....
Jednak nie jest to nasza strefa klimatyczna i oświetlenia a noce u nas przeważnie bywają ciemniejsze ...
trudno je gasić na oświetlonych drogach choć tam nie są aż tak potrzebne jak na tych nieoświetlonych - ale przy naszych Polskich prędkościach nocnych po mieście, idiotycznych skrzyżowaniach i całych Polskich zasadach ruchu - lepiej żeby były włączone .... również dlatego, że do nich w nocy są przyzwyczajeni kierowcy i piesi ....
Star, inna ciężarówka czy autobus ma znacznie dłuższą drogę hamowania - wiec nie powiedziałbym żeby to była kwestia drugorzędna.
To są niewidoczne czy je widać ? Ja twierdzę nadal , że taki samochód na oświetlonej drodze widać - nie idealnie i nie tak jak na światłach, ale nie jest on niewidoczny ......
Pytam które zauważysz lepiej...
Tak właśnie wygląda jazda nocą , nie jest tak relaksująca jak jazda 10km prędkością 20 kmh za koparką w dzień ....
Kolejny raz pytam po co .... kierowca będzie się wlókł 40 kmh za dymiącą ciężarówką, choć mógłby ją wyprzedzić zupełnie bezpiecznie wyraźnie oceniając odległość pojazdu nadjeżdżającego z przeciwka... ??
Dziś dla wielu kierowców brak świateł z przeciwka oznacza zielone światło dla wjazdu na przeciwny pas przy wyprzedzaniu.... owszem prawdopodobieństwo spotkania pieszego czy rowerzysty na drodze jest niższe niż pojazdu - ale gdy już spotkamy się naszym autem przy wyprzedzaniu z takim uczestnikiem ruchu to efekt jest wiadomy ...
Jeśli auto porusza się 120 kmh - zakładamy, że nie chodzi tu o autostradę ( a na innych drogach nie jest to dozwolone - ale owszem zdarza się) , i widać je z powodzeniem z 300 metrów i dopiero wtedy można określić jego znaczną prędkość (zakładam, że chodzi o światła bo bez świateł możemy jego prędkość określić wcześniej) i jakimś przypadkiem my też jedziemy 120 kmh to na dystansie 300 metów miniemy się dokładnie po 4,5 sekundy - to już bardzo mało żeby się schować w rządek wyprzedzanych aut ... bardzo mało na podjęcie decyzji o wyprzedzaniu ....
Może spójrz i powiedz
http://i328.photobucket.com/albums/l343 ... hu/e36.jpg
Czy auto na (tu akurat zbyt mocnych) światłach widać drastycznie lepiej niż wyprzedzającą rowerzystę Alfę 156 ?
http://i328.photobucket.com/albums/l343 ... hu/e41.jpg
Takie widoczki są na porządku dziennym ... czy to jest bezpieczne ?
Do czasu aż kierowcy nie zaczną jej olewać
Ostatnio na leśnej drodze o 23.00 jechały z przeciwka 2 rowery na światłach diodowych z przodu - światełka były świetnie widoczne - a to , że rowerzyści mają kamizelki dostrzegłem dopiero z 30 metrów właściwie już w momencie gdy ich mijałem. Tak na krótki rzut oka wyglądały na brudne - może to dlatego , ale z daleka kompletnie nie było ich widać ....
Nic nie odpowiedziałeś , czekam na przykład ....
Dokładnie tak jest i tak powinno pozostać .... chcesz być jeszcze bardziej widoczny - to założysz , zwyczajną lampkę z przodu i z tylu (może być mrugająca) - w każdym razie wymaganą przepisami - w zupełności wystarczy i będzie bardziej widoczna w nocy ...
Napewno też stosujesz się do takiej zasady - czy po ciemku idziesz przez swój pokój o wiele ostrożniej bo mniej widzisz
Smerda_Jajeczny napisał(a):Ale jedno przynajmniej już wiem - ktoś z taką chorobą lepiej jakby odpuścił sobie prowadzenie samochodu. Poza tym już wiem czemu InzRuchu tak "wściekle" atakuje światła...
Nie mogłem się powstrzymać, ta cała nagonka jest już męcząca.
Może powinniśmy zacząć montować świeczki, jak w karetach - widać z daleka, a nie oślepia. Przy okazji zamiast kierunkowskazów (bo też oślepiają) wrócić do wystawiania ręki? Może lepiej nie, bo jakby coś jechało obok nas, to można by się w palce oparzyć
Zacznijmy od szkolenia obecnych kierowców, budujmy drogi, poprawiajmy widoczność, usprawniajmy ruch. sprawmy by Polak za kółkiem nie był sfrustrowany, tylko jak najbardziej zadowolony.
Za nasze własne pieniądze - to chyba jasne.
Kontrolować będzie to drogówka.
Nie wiem czy nie będzie za duże pole do nadużyć. Skoro jednak jak sam twierdzić na zachodzie kierowcy są bardziej "cywilizowani" to wynika to z systemu drogowego, bo raczej nie sądzę, że są innym gatunkiem "lepszych" ludzi.
Widzisz tą subtelną różnicę?
Sądziłem, że wyznajesz zasadę im mniej widać, tym lepiej... . Ciągle próbujesz ją forsować.
Zwężenie nie pomaga, bo musi być dostosowane również do cięższego taboru na drogach. A tam gdzie zmieścić musi się TIR, tam z łatwością przejedziesz osobówką.
no i jak zauwazyłeś przejścia dla pieszych wtedy są oświetlone. ciekawe czemu ktoś sztucznie poprawia widoczność? Pewnie to jakiś maniak i psychol który specjalnie umożliwia kierowcom szybszą jazdę i tym samym powoduje wypadki.
Ale nie udowodniłeś, że moja wypowiedź nie była prawdą. Proszę, wykaż, że to co tam napisałem jest kłamstwem.
Widzieć światła, a wpatrywać się w nie, to dwie różne sprawy. siedzę przed lampką, zdjąłem klosz i widzę zapaloną żarówkę, ale nie wpatruję się w nią i głowa mnie nie boli.
Ty najwyraźniej byś się gapił na rozgrzany pręcik w żarówce, ale to już miej pretensje do siebie.
"Masz zakładać wszystko w miare zdrowego rosądku"
bywa tak, że wolno poruszający się pojazd potrafi wzbudzić zamęt izamieszanie wśród jadącej kolumny aut. Czy może z tym też się nie zgodzisz?
Trójkąt ma zapewnić lepszą widoczność pojazdu. Owszem sygnalizuje awarię, wypadek. Ale syganlizuje tez stojący pojazd, który słabo widać. Trójkąt sprawia, że masz zwolnić, albo zachowac ostrożność, bo coś z przodu może Cię zaskoczyć. Dlatego działa jak "dodatkowe oświetlenie".
Przeciez ja pisałem o oświetlonych ulicach. A Ty sam twierdziłeś, że wszystko na nich widać i każdy samochód jest widoczny. skoro tak, to napisz dlaczego mamy jeździć tam na światłach?
Te same powody są dobre dla sytuacji świateł w dzień. Pieszy w nocy na oświetlonej ulicy też jest gorzej zauważalny, bo nie świeci, niż samochód. analogicznie jest w dzień. mimo to godzisz się na światła w nocy, a nie godzisz w dzień. Brak konsekwencji.
Star, inna ciężarówka czy autobus ma znacznie dłuższą drogę hamowania - wiec nie powiedziałbym żeby to była kwestia drugorzędna.
Spokojnie w pewnym momencie pieszy zauwazy, że to Star, a nie BMW. Zresztą nie wiem co gorsze - szybkie BMW, czy wielki Star... .
Pieszego też w każdej sytuacji zobaczysz, tylko możesz nie zdazyć wyhamować. Tak samo jest z nieoświetlonymi samochodami w nocy.
Pytam które zauważysz lepiej...
To pytanie nie ma związku z meritum. Zauważalność długiego światła mimo włączonych krótkich jest wystarczająca. Nie ma potrzeby aby to bardziej podkreślać.
Tak właśnie wygląda jazda nocą , nie jest tak relaksująca jak jazda 10km prędkością 20 kmh za koparką w dzień ....
Szczerze? Zal mi Cię jeżeli przez 10 km nie potrafisz wyprzedzić koparki. Skoro taki z ciebie kierowca, to Ty może już nie pouczaj innych, OK?
Kolejny raz pytam po co .... kierowca będzie się wlókł 40 kmh za dymiącą ciężarówką, choć mógłby ją wyprzedzić zupełnie bezpiecznie wyraźnie oceniając odległość pojazdu nadjeżdżającego z przeciwka... ??
Margines bezpieczeństwa? coś Ci to mówi?
Dziś dla wielu kierowców brak świateł z przeciwka oznacza zielone światło dla wjazdu na przeciwny pas przy wyprzedzaniu.... owszem prawdopodobieństwo spotkania pieszego czy rowerzysty na drodze jest niższe niż pojazdu - ale gdy już spotkamy się naszym autem przy wyprzedzaniu z takim uczestnikiem ruchu to efekt jest wiadomy ...
Dlatego proponuję kamizelki odblaskowe, przed którymi tak się bronisz, bo wolisz wyglądać "cool", niż żyć.
nie bardzo rozumiem. Powiedzmy, że z 300 metrów można stwierdzić, że auto porusza się szybciej niż powinno (choć tego dokładnie nie wiem - badań nie robiłem), ale widać go z 1000 metrów, to co wyskakujesz z 4,5 sekundy? W 4,5 sekundy to można wyprzedzić na trasie TIRa, weź poprawkę na to, że koleś z naprzeciwka nie jest głąbem i jak zauwazy, że może być czołówka to zacznie hamować i zaczyna się robić więcej niż te Twoje 4,5 sekundy. Doprawdy, proponuję trochę mniej suchych liczb.
Należy egzekwować dobre ustawianie świateł, a nie ich zabraniać. Nie wylewa się dziecka z kąpielą.
Ostatnio na leśnej drodze o 23.00 jechały z przeciwka 2 rowery na światłach diodowych z przodu - światełka były świetnie widoczne - a to , że rowerzyści mają kamizelki dostrzegłem dopiero z 30 metrów właściwie już w momencie gdy ich mijałem. Tak na krótki rzut oka wyglądały na brudne - może to dlatego , ale z daleka kompletnie nie było ich widać ....
Jestem pod wrażeniem Twojego wzroku jeżeli Ty kamizelki odblaskowe zauważasz z 30 metrów.
to samo tyczy się pasów bezpieczeństwa. Kto chce niech zapina, jak będzie miał wypadek i zginie bo nie zapiął pasów, to tylko on na tym straci - jego wybór. Ale skoro jest właśnie tak, to dlaczego państwa nakłada obowiązek zapinania pasów?
Ekstra przykład. Już wiem jak mam jeździć bezpiecznie. Zgasze silnik, wyłączę światła i będę pchał samochód. Wolno, ale za to bezpiecznie, na nikogo nie najadę, nikogo nie potrącę. Będzie mega, super bezpiecznie.
Rewelacja - InzRuchu ciebie powinni po szkołach nauki jazdy oprowadzać, abyś im swoje natchnione teorie tłumaczył. Nawróciłem się! Teraz wiem, że podczas gęstej mgły, gdy jadę 10 km/h jestem najbezpieczniejszy. Yeeaaah!
A w dzień wsadzę sobie za szybę tekturę z dwoma małymi dziurkami. Będę g...o widział, ale za to przy 10 km/h nic mi się nie stanie!