REKLAMA
Witam, napiszę też tutaj na forum. Może się ktoś znajdzie co ma doświadczenie z użeraniem się z firmami ubezpieczeniowymi.
Było autko, miałem je dopiero 4 miesiące - colt 97r. 1.3 ( klima, gaz II gen., elektr. szyby, lusterka, felgi aluminiowe ). Ogólnie dbałem jak mogłem.
Dziad mi wyjechał - strzelił w bok od strony kierowcy. Przyjechał rzeczoznawca i wycenił jako szkodę całkowitą - 3100 ( 2200 dla mnie bo 900 wycenili wrak ). Sądzę że auto jest warte więcej ( kupione za 4100, w tym czasie jeszcze trochę było robione ). Jest sens się bawić w odwołania ? Dzwonienie do innych 'niezależnych' rzeczoznawców?
Pozdro.