Witam!
Myślę że o nissanie lepiej zapomnieć poniewarz posiada on turbo a za takie pieniądze to najwyżej rocznik 90 by był a wiadomo że to ma już swój przebieg, turbo jest w nie najlepszej kondycji. Jak coś siądzie to kaplica same wydatki i to grube.
Ja rok temu miałem ten sam problem. zastamawiałem się
jakie auto kupić do nauki driftu. Zakupiłem bmw e30 320. Myślałemże silnik 2.0 o mocy 130km wystarczy do driftu. Myliłem się jest poprostu zasłaby. Owszem kapcia przypali nawet 2 , obera też wykręci ale do komtrolowanych dłuższych poślizgów ta moc jest zamała:(. Auto sprzedałem. I kupiłem bmw e30 2.5 z blokowanym dyfrem i gwintowanym zawieszeniem no wtedy sie troche poprawiło, ale jeszcze czegos brakowało. Zmieniłem układ wydechowy ( strumienica i końcowt wydech basowy) , układ dolotowy wymieniłem na sportowy, założyłem większą chłodnicę i wentylator, pobawiłem się troche z elektroniką. Dało to moc 215km. Dopiero teraz auto ładnie się ślizga. Kosztowało mnie to w sumie 7tyś złotych ale auto do jazdy na codzień się nie nadaje, poniewarz spalanie jest kosmiczne. Dla porównania powiem Ci iż mój kolega jakieś 5 miesięcy temu również poszukiwał auta do driftu i zakupił omegę 3.0 24v zapłacił za nią 2.500 tyś zł zmienił układ wydechowy i dolotowy, założył stożkowy filtr powietrza i zmodyfikował trochę elektrykę (chip koszktował go 150zł a przyrost mocy był ogromny). Wywalił z bagażnika wszystkie tapicerki, koło zapasowe i siedzenia z tyłu. Po tych modyfikacjach jego auto driftuje równie dobrze jak moje bmw, co prawda trochę gorzej się prowadzi ale to w niczym nie przeszkadz. Podsumowując bwm kosztowało mnie w sumie po modyfikacjach 7 tyś. zł, a omega po modyfikacjach kosztowała kolegę 4.500 zł. Proponuję Ci omegę 3.0 24v gdybym miał teraz kupować też bym to kupił. Owiele mniejsze koszty!
Pozdrawiam!