REKLAMA
Witam wszystkich, dawno nic tu nie pisałem ale oto nadszedł czas
Sprawa jest taka, że od kilku lat, dokładnie czterech co roku wymieniam sondę lambda przednią. Za pierwszym razem w ogóle się nad tym nie zastanawiałem, bo to normalne że w prawie 18 letnim aucie z LPG mogą dziać się różne psikusy i wymienilem ją na jakąś tania. Druga wymiana nastąpiła po roku, na jakąś ze średniej półki i stało się to samo, i zaczęło mnie to niepokoić, aż do kolejnej wymiany, gdzie już zainwestowałem około 300 zł za sondę i teraz problem wystąpił znów. Dodam jeszcze że scenariusz ten lubi się powtarzać w momencie, gdy nie jadę na gazie, a na benzynie i to mocno wciskając pedał gazu w podłogę przez jakieś 100 km na trasie.
I teraz nie wiem czy jest to wina tego, że sonda nie jest przystosowana do pracy na dwóch paliwach, czy może nie powinienem tak od razu pałować auta po przełączeniu z gazu na benzyne( choć nie wiem czemu miałbym tak nie robić )
Czy może trzeba kupić jakąś za miliony monet ?
Czy może powinienem szukać jakiś tajemniczych sond do gazu o ile takie są ?
Jedynym pocieszeniem jest to że za 100 zł mogę już dostać jakaś badziewną sondę, i na taki wydatek mogę sobie rocznie pozwolić w razie, jakbym nie dowiedział się jaką inną zamontować.
W sobotę za tydzień podjadę na komputer żeby określić czy tym razem jest to znów ta sama sonda ( przednia ), mam właśnie takie przeczucie, odnosząc sie do poprzednich doświadczeń z nią.
Ale sie przeokrutnie rozpisałem, dzięki wielkie wszystkim, którzy zechcą chociaż to przeczytać
Pozdrawiam Wezyrro