Toyota Yaris 2006 1.4 D - nieudana próba kradzieży

22 Maj 2010, 19:07

Witam wszystkich, długo szukałem najodpowiedniejszego działu na forum do opisania mojego problemu, wydaje mi się, że jest on najbliższy tematyce instalacji elektrycznych gdybym się pomylił to bardzo proszę moderatora o przeniesienie tematu do stosownego działu. Całość będzie dosyć długa mam nadzieję, że opisałem wszystko w sposób wystarczający.

W nocy z 20 na 21 maja, próbowano ukraść samochód mojej dziewczyny wspomnianą w temacie Toyotę Yaris. Złodzieje otworzyli drzwi od strony pasażera (zamek działa jednak chodzi zauważalnie ciężej niż wcześniej) i rozkodowali komputer (tak stwierdził serwis po podłączeniu do urządzenia diagnostycznego). Uszkodzony został także alarm (niefabryczny) w taki sposób, że nie ma obecnie możliwości otwarcia samochodu z pilota. Po otwarciu maski okazało się także, że pocięte (usunięta izolacja) są także przewody w komorze silnika (prawdopodobnie od pompy paliwowej).
Złodzieje zatrzymali się na ostatnim zabezpieczeniu, odcięciu pompy paliwowej, albo też jak zasugerowali pracownicy serwisu zostali raczej spłoszeni przez kogoś (nie wydaje mi się, żeby samo odcięcie było w tym wypadku dla nich przeszkodzą) według opinii serwisu nie były to przysłowiowe "łyse karki", lecz profesjonaliści przygotowani doskonale do swojej "pracy".

Ze wstydem przyznam się, że dopiero dzisiaj zorientowałem się w tym fakcie. W czwartek wieczorem zaparkowałem auto pod klatką schodową, następnie rano w piątek nie mogłem otworzyć go z pilota, po otwarciu kluczykiem i przekręceniu rozrusznik jedynie zakręcił tak jak w przypadku kiedy ma się rozładowany akumulator. W środku jak i pod maską nic nie wzbudziło moich podejrzeń wyjąłem więc akumulator i podłączyłem do prostownika, sądząc, że to jego wina (auto kupione niecały miesiąc temu z Niemiec).

Dzisiaj po wsadzeniu akumulatora, rozrusznik zakręcił, ale samochód nie chciał odpalić nie działało także otwieranie z kluczyka dopiero po odholowaniu do serwisu wyszły na jaw powyższe fakty.

Samochód został jak wcześniej wspomniałem sprowadzony niecałe dwa tygodnie temu z Niemiec, wszystkie zabezpieczenia zamontował poprzedni właściciel (dopiero miałem zamiar dołożyć własne odcięcie oraz alarm) brałem pod uwagę motyw "wystawki", ale w takim wypadku złodzieje wiedzieliby, gdzie szukać odcięcia.

Moje pytanie teraz do was drodzy użytkownicy czy ktoś spotkał się z tego typu próbą kradzieży tego modelu, a przede wszystkim to bardzo proszę o doradzenie sensownych zabezpieczeń w jakie powinienem uzbroić auto (jestem elektronikiem, więc wizja ingerencji w instalację elektryczną mnie nie przeraża).

Kilka moich sugestii z prośbą o pomoc z waszej strony:
-czy jest sens wykonywania więcej niż jednego odcięcia,
-czy sprawdzają się alarmy z czujnikami ruchu wewnątrz pojazdu,
-czy według was w przypadku samochodu tej klasy istnieje ryzyko próby wysadzenia pasażera (samochodem jeździ przede wszystkim dziewczyna, więc nie chodzi o sam wóz, lecz jej bezpieczeństwo),
-czy zdarza się, żeby złodzieje wracali po jakimś czasie do "namierzonego samochodu",
-gdyby złodzieje mieli zamiar podejmować kolejną próbę to zrobiliby to tej samej nocy lub nocy następnej, przecież skoro byli przygotowani nawet do ingerencji w komputer to na pewno mieli też naszykowany akumulator, czy dobrze rozumuje?
-czy uważacie, że jest sens instalowania anty napadowego w tym aucie (posiadam w drugim samochodzie, IS250 takie zabezpieczenie, ale szczerze mówiąc jest ono dla mnie strasznie irytujące),
-jakie mogą być konsekwencje w przypadku kiedy zainstalowałbym w samochodzie np: petardę hukową, albo gaz łzawiący i złodziej odniósłby obrażenia (przede wszystkim czy takie rozwiązania są bezpieczne dla użytkownika),
-czy jest sens przeniesienia w inne miejsce interfejsu OBD2 , a w obecną wtyczkę podłączenie na linię sygnałową napięcia.

Obecnie auto stoi w serwisie także mam 3-4 dni na podjęcie decyzji później, po odbiorze od razu chciałbym zamontować zabezpieczenia

Z góry dziękuje za odpowiedzi
wedrowycz2
Nowicjusz
 
Posty: 1
Miejscowość: Warszawa

24 Sie 2010, 20:52

Wedrowycz.Nie ma skutecznego zabezpieczenia poza jednym :!: (Złodziej zawsze może auto wciągnąć na lawetę).Jakie to zabezpieczenie,kiedyś ktoś kto siedział za kradzieże aut powiedział mi ,że najlepszym zabezpieczeniem jest taki alarm,który informuje drogą radiową właściciela ,że z samochodem coś się dzieje.Pozytywnie wyraził się na temat odcięcia paliwa w chwilę po ruszeniu z miejsca.Twierdził,że wtedy każdy złodziej pęka :!: Pytasz o skuteczne zabezpieczenia,proste i pewne?!Ja zabezpieczyłem swoje auto tak,że tylko ja wiem jak otworzyć maskę silnika(nie na linkę),poza tym ,na zewnątrz samochodu mam malutki włącznik plusa na rozrusznik,gdy wyłączę go, nie uruchomi auta nawet Kaszpirowski ,wśród Złodziei aut.Mam też pod maską drugi wyłącznik,stosuję go gdy jadę gdzieś dalej i muszę zostawić auto na ulicy.Mam automata,na pych się nie da :mrgreen: .Można zrobić wyłącznik kabelka niskiego napięcia od cewki itd.Najprostsze rozwiązania są najlepsze ale wiesz zawsze można na lawetę,wtedy tylko droga radiowa,ale?!Można stracić życie :!: :???:
PhantomASA1
Forumowicz VIP
 
Posty: 8572
Zdjęcia: 3
Miejscowość: Z prawdy :)