REKLAMA
Witam Serdecznie
Posiadam świetny bezawaryjny samochodzik jakim jest Colt V z 96 roku i szczerze uwielbiam to auto, jest dynamiczne, bezawaryjne, całkiem dobrze wyposażone (brakuje mu tylko klimy), ale niestety jeżdżąc po Wrocławiu jego silniczek 1,3 litra 75 Km. Pochłania od 9 do nawet 11 litrów benzyny przy ekonomicznej jeździe.
We Wrześniu kończy mi się ubezpieczenie, więc myślę o jakiejś alternatywie z LPG. Gdyż uważam, że jeżdżąc w 100% po mieście na krótkich odcinkach to jednak benzyniaki nie mają sensu.
Zależy mi, żeby to było już coś trochę nowszego. Od rocznika 2000. Proste w konstrukcji, mało awaryjne, sprawdzone... Może mieć mały silniczek (mniejsze koszty ubezpieczenia). Generalnie chodzi mi o jak najtańszą eksploatację. Na bajerach mi nie zależy i klimy być nie musi.
Kwota do 3,5 tys. Nie mam jakichś wielkich wymagać, żeby tylko był trwały jak Colt i tańszy w jeżdżeniu. Może nieco młodszy. Budżet ograniczony bo ubezpieczenie wyjdzie mnie znów ponad tysiąc plus liczę jeszcze kaskę na wkład początkowy czyli rozrząd, osprzęt, olej itd.
Wstępnie myślę o Lanosie (naturalnie nasuwa się na myśl). Ale może są jeszcze inne alternatywy?