Jak dla mnie to jest tak:
Syn robi szkodę, odjeżdża z miejsca. Poszkodowany widzi szkodę na swoim samochodzie, wzywa policję. Policja szuka sprawcy i pytanie jak ustala, że to Twoje auto i Twój syn? Monitoring, świadkowie? Skończy się na mandacie, a o żadnej ucieczce z miejsca wypadku nie ma mowy, bo to kolizja, a nie wypadek. Poszkodowany dostaje namiary na Twojego ubezpieczyciela OC i zgłasza szkodę, mając też dokumenty z policji.
Jeżeli Twój ubezpieczyciel OC i AC to jedna firma, to robi się problem.
Radzę więc zgłosić się do ubezpieczyciela teraz i wyjaśnić sprawę, po prostu powiedzieć prawdę. Wcześniejsze zgłoszenie powinno być wycofane i nastąpi procedura jak przy zwykłej kolizji, czyli auto poszkodowanego z Twojego OC, a Twoje własne auto z AC. Sprawdź ile zniżek z AC Ci odejmą i jaka to będzie faktycznie wyższa składka AC w następnym roku i czy nie opłaci Ci się przypadkiem tego zderzaka naprawić z własnych pieniędzy.
Możesz też porozumieć się z poszkodowanym i zaproponować pokrycie kosztów z własnej kieszeni. Pytanie czy się zgodzi, skoro już raz Ty (a raczej Twoje auto) mu uciekło i próbowało "wykołować"...?
![Rolling Eyes :roll:]()
Ważne jest jednak, żeby poszkodowany nie zgłosił się do Twojego ubezp. OC.