REKLAMA
Czesc,
tak jak w temacie rzeklem sprawa stala sie na osiedlu gdy cofalem zeby wyjechac. zagapilem sie na liczniki i skrecilem na pamiec bez uprzedniego popatrzenia w lusterko i na nieszczescie bylo tam auto (inna sprawa ze lekko wystawalo no ale...) w ktore uderzylem. Szkody takie jak w zalaczonym zdjeciu, ja mam lekko zarysowany tyl w 2 miejscahc. I tu rodzi sie moje pytanie. Zostawilem kontakt wiec sprawa obyla sie bez policji. Czy bede musial zaplacic cos (jesli tak mniej wieej ile) z mojej kieszeni? Czy naprawa auta tej osoby pojdzie z mojego ubezpieczenia? Dziekuje za pomoc i miego wieczoru