REKLAMA
Jako, iż to mój pierwszy post tutaj - wypada się przywitać - więc cześć wszystkim
Przejdę od razu do rzeczy :
Samochód- Seat Ibiza 2 (6K1 przed liftem), 97rok, 1.4 benzyna 60km (bez podtlenku lpg).
Jakiś czas temu pisałem na forum swojego klubu Seata Ibizy, to każdy obstawiał termostat.
Podobnie obstawiał ojciec, tak więc zakupiłem nowy termostat i go zamontowałem.
Wyjechałem z garażu, samochód się nagrzał tak, jak powinien, było dobrze.
Zadowolony z życia poszedłem do domu się przebrać, coś zjeść, po czym czekała mnie trasa około 35km (w 1 stronę).
Samochód podczas tej trasy się nie nagrzał ani odrobinę.
Znów z pomocą przyszedł internet - sprawdziłem króciec termostatu, myślałem już, że wiem co dolega mojej Ibizie.
Dziurka w nim była na przelot, a nie powinna - zakupiłem nowy króciec, wymieniłem.
Znów ta sama sytuacja - pod domem nagrzał się bez większych problemów, zgasiłem samochód, poszedłem do domu i znów pokonywałem tą samą trasę. Wskazówka znów się nie ruszyła.
Z rzeczy pewnych :
-Samochód jest odpowietrzony prawidłowo.
-Króciec, termostat jest nowy, dobry.
-Płyn chłodniczy nowy, dobry, nie ubywa.
-Węże wydają się ok - odpowiednio nagrzane, nie są twarde.
Pompa wody była wymieniana ~30tyś km temu, jak robili mi rozrząd.
Ktoś ma jakiś pomysł - co to do cholery może być?
Jak oddam samochód do mechanika, to znając nasz kraj - wymieni mi połowę układu chłodzenia, a to powoli przestaje mi się kalkulować.
Powoli mi się odechciewa, złośliwość rzeczy martwych mnie przerasta.