Witam wszystkich. Od ubiegłego tygodnia mam "mały" problemik. Dysponuję takim volvo
[link do ogłoszenia na Otomoto wygasł] - identyczne wyposażenie, wersja , tyle że kolor niebieski i felgi inne. W zeszłym tygodniu zerwał mi się rozrząd. Auto stoi obecnie u mechanika, który dzisiaj potwierdził tylko to co było wiadome - pogięte zawory i te sprawy. Koszt remontu ok.2000zł , więc oczywiście robić nie będę. Mam do was pytanie co w takiej sytuacji zrobić, żeby odzyskać chociaż z 1000zł ? Miałem sprzedawać auto, ponieważ "odziedziczyłem" je po matce i zacząłem zarabiać planowałem kupić coś taniego na gaz bo dosyć sporo jeżdżę, a tu taki klops
![Kwaśna mina :/]()
Dawać to na złom, bawić sie w jakieś rozbieranie auta i wyciąganie katalizatorów, skrzyni biegów.... co byście na moim miejscu zrobili ? Jestem spod Wrocławia. Dzwoniłem dzisiaj do UNIWERa i gość powiedział, że po cenie złomu jak silnik rozwalony. Dzięki za wszystkie rady z góry.