REKLAMA
Dzień dobry!
Szukam auta z segmentu rodzinnych vanów do około 10 tysięcy złotych. Auto będzie jeździć 80% w trasie, 20% po mieście, aczkolwiek trasy nie będą długie (jednorazowo +/- 50 km). Zależy mi na możliwości demontażu foteli (wszystkich poza 2 przednimi) i płaskiej powierzchni bagażnika (po demontażu). Mogę dojechać w granicach 150 kilometrów od Wrocławia, bądź dalej, jeśli będzie tego warte.
Do tej pory rozważałem następujące auta:
Citroen Evasion/Fiat Ulysse/Peugeot 806/Lancia Zeta i ich następców Citroena C8/807/Phedre. Oglądałem też Kia'e Carnival 2.9 CRDi ([link do oferty na Olx wygasł], ale ceny części zamiennych wychodzą sporo drożej, niż w przypadku tamych modeli, plus auto było wypchane elektroniką, która wydała mi się czasami zbędna. Widziałem też te furę ([link do oferty na Olx wygasł]), ale dość spory przebieg odstraszył (450 tys.), choć może w tej cenie powinienem szukać właśnie czegoś takiego (bo jest wiarygodne). Auto choć będzie jeździć krótkie trasy, będzie użytkowane za granicą, więc nie chciałbym musieć serwisować samochodu na obczyźnie. Duże ryzyko biorę na swoje barki, kupując diesela z dużym przebiegiem i ruszając za granicę?