REKLAMA
Witam Wszystkich!
Mam problem ze spalaniem (a może problem nie istnieje?).
Posiadam Golfa IV Automat, benzyna, rocznik 1999, ok 36tys. km na liczniku. Sprowadzony z Niemiec. Nie był zbyt dużo jeżdżony (jak łatwo zauważyć). Ogólnie w dobrym stanie. Ale o spalanie chodzi.
Zwykle jeździmy i jeździliśmy nim po mieście. Po pierwszym tankowaniu w Polsce okazało się, że coś za dużo łyka. Przetestowaliśmy go w następujący sposób: Tankowanie do pełna (na automacie), następnie po 100km tankowanie do pełna (znów na automacie, ta sama stacja paliw, ten sam dystrybutor). Okazało się, że spalił 16,55 l/100km, co nawet jak na automat jest dużo. Podobno w tamtym czasie, ale na trasie, spalił - 12l. Poradzono nam wymianę sondy lambda (co tańsze było niż przetestowanie komputerem auta w stacji obsługi Volkswagena - ale może i do tego dojdzie). Temperatury powietrza w tamtym czasie były na poziomie 8-15 stopni podczas pracy auta.
Po wymianie sondy lambda i przejechaniu następnych 100km (raz byliśmy w górkach - ok 30km w obie strony), a reszta (70km) to miasto. wyszło nam 12l/100km. Już lepiej ale trochę trasy było.
Teraz zrobiłem następne 100km (wraz z tankowaniami jak poprzednio), temp. powietrza podczas jazdy ok 0-5 stopni. wyszło 15,6l/100km. I tu muszę zaznaczyć, że podczas tego "pomiaru" (i tych 100km) jeździłem tylko i wyłącznie po mieście - z domu do pracy, z pracy do domu (ok 1km w jedną stronę), więc silnik raczej nie zdążał się rozgrzać.
Czy ktoś z bardziej doświadczonych forumowiczów mógłby mi po moim przydługim opisie odpowiedzieć na pytanie, czy tak może się kształtować spalanie biorąc wszystkie okoliczności pod uwagę, czy jest to mimo wszystko za dużo?
Dziękuję za odpowiedź!
Pozdrawiam!