, więc nie bardzo widzę za co miałbym tyle dopłacać w przypadku takiego Passata, jedyna różnica to taka że Passat był nieco tańszy i było go dużo łatwiej kupić bo stoją jakieś niemal na każdym rogu. 
REKLAMA
Powoli rozglądam się na co by wymienić obecne Megane CC które mi pasuje ale ma jeden minus - ma ponad sto koni mniej niż mój drugi samochód i po prostu w stosunku do niego nie jedzie a pali niewiele mniej, ale to mniejszy problem.
Wymogi:
- hardtop
- rozmiarami nie mniejsze niż wspomniane Megane CC
- najchętniej jakieś R6/V6, ale porządne 2.0T też może być, byle to miało przynajmniej te ~180KM, a najlepiej bliżej 250. Żade bzdurne downsizingi, no chyba że jest jakiś silnik tego typu który naprawdę ma sens ale wątpię w to.
- coś co może jeździć na balonach typu 205/45/R16 lub góra 17, bardziej zależy mi na tym aby nie giąć felg na byle dziurze niż na dobrym prowadzeniu, tym samochodem jeżdzę głównie po bocznych drogach, od lepszych i dalszych tras mam drugi samochód a więc typowa bulwarówka odpada
- ewentualny napęd na dwie osie mile widziany (obojętnie jak kiepskie, dołączane, itp.), czasem może przydać się przy jakichś gorszych drogach ale to raczej mało istotne
- oczywiście tylko benzyna, niby to oczywiste przy kabriolecie ale wolę zaznaczyć
- jeśli silnik znosi dobrze lpg to tylko plus, ale nie jest to konieczność
- no i aby nie był absurdalnie drogi w serwisowaniu, poziomu obecnego Megane pewnie nie da się zostawić (utrzymanie tańsze niż rasowego psa) ale lepiej mniej niż więcej, chociaż jeśli warto dopłacić to nie widzę przeciwskazań
- wyposażone w miarę współcześnie - najlepiej skrętny bixenon (bo ledy to raczej jeszcze nie tu), bezkluczykowy system otwierania, usb (aż dziwne w jakich samochodach go czasem brakuje), itp.
W grę wchodzą wszystkie marki, tym razem łącznie z VAGami i wszelakimi innymi tym podobnymi wynalazkami (chociaż wolałbym oczywiscie coś innego, najlepiej francuskiego ale z tym będzie tu problem), może to być również coś rzadkiego w takiej wersji, słaba dostępność i długi czas szukania mi nie przeszkadza - mam czym jeździć, ewentualny zakup będzie dopiero po tym sezonie a ostatniego samochodu szukałem rok więc to mnie nie przeraża.
Budżet? Nie jest ściśle określony, najpierw znajdę samochód a potem przyszykuję pieniądze, najwyżej poczekam trochę dłużej, ale przyjmijmy tak 70k za max sześciolatka.
