Warto się pakować w Renault ???

08 Cze 2009, 13:26

witam mam okazje kupic od znajomego renault laguna 1,9 dci 2004r. z przebiegiem 145000 za 20tys.
Nasluchalem sie troche o tej marce powiedzcie czy watro kupic to auto ?

Dodam ze wczesniej zastanawialem sie nad seatem leonem, golfem IV 1,9 Tdi z lat 2000-2001 a tu jest mozliwosc 2004r. co byscie zrobili ?
Ostatnio edytowany przez papkin, 10 Cze 2009, 01:19, edytowano w sumie 1 raz
papkin
Początkujący
 
Posty: 129

08 Cze 2009, 13:40

Warto.
Dla mnie to piękne auto.
Od znajomego więc jest większa szansa na wiedzę o przeszłości samochodu. Problemy z Lagunami były z poczatku produkcji (tych po lifcie) czyli roczniki 2001/02.
Potem poprawili i było dobrze.

W porównaniu z Golfem czy Leonem auto zdecydowanie większe i wygodniejsze
Joter
Aktywny
 
Posty: 299

08 Cze 2009, 15:21

ja osobiście nie kupił bym tego auta szczególnie z common rail, uważam że leon z silnikiem 1,9 tdi bedzie lepszym wyborem to auto ma dusze czego juz o lagunie nie mogę powiedzieć
skalops
Aktywny
Awatar użytkownika
 
Posty: 261
Miejscowość: Szczecin

08 Cze 2009, 17:35

Laguny z tego rocznika to bardzo dobre samochody, a dodatkowo jeżeli kupujesz ją od znajomego to raczej nie wciśnie ci jakiegoś gówna :cool: . Osobiście polecam ci ten wózek.

Pozdro
NISMO FAN
dominik26
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 62
Miejscowość: Łowicz \ Łódzkie

08 Cze 2009, 17:38

no z tymi znajomymi roznie bywa,mi raz znajomy chcial wcisnac Astre i mowi wszystko okey tylko jezdze i leje a co bylo jak sprzedal to mi mowi no sprzedalem bo caly przod mialem bity :???: no i gdzie tu znajomi,a wracajac do Laguny to mozesz wziasc bo wadliwe Laguny byly 2001/2002r
Wydajemy pieniądze, których nie mamy, na tuning, którego nie potrzebujemy, by podobać się ludziom, których nie znamy.
Barol
Moderator - Jakie auto kupić?
Awatar użytkownika
 
Posty: 38411
Zdjęcia: 0
Miejscowość: Górny Śląsk
Auto: VW Golf VI
Silnik: 1.4 TSI 122KM
Paliwo: Benzyna
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2012

08 Cze 2009, 22:47

@up
nieciekawych masz znajomków
Loosmo
Początkujący
 
Posty: 155

09 Cze 2009, 00:23

hehe niezle no ale z ludzmi róznie bywa są chamy i są damy :D

co do autek reno oszczedne autko pod wzgledem spalania ok 6l bardzo duzy komfort wewnetrzny sporo regulacji po duża przestrzen ,dobra dynamika silnika i zawieszenie sa i wady drogie orginalne czesci i koszty eksploatacji :/
Z resztkami tchu...
<3 civic <3 DOHC VTEC <3
TOLEDO
Początkujący
Awatar użytkownika
 
Posty: 249
Miejscowość: Warszawa - Marysin

09 Cze 2009, 16:21

Raczej się opłaca. Nie znam się na tym modelu, ale mam ponad 20-sto letnie renault i jestem z niego zadowolony.
erykoski5
Aktywny
Awatar użytkownika
 
Posty: 426
Zdjęcia: 15
Miejscowość: Leszno

10 Cze 2009, 16:25

Kupiłbym ale jeszcze bym się potargował.
Jak przyjdzie ci to sprzedać za pół roku,to nie możesz być stratny... A Lagunę nie sprzedaje się łatwo.
artur73
Moderator - Jakie auto kupić?
Awatar użytkownika
 
Posty: 5796
Zdjęcia: 40
Miejscowość: POZNAŃ
Prawo jazdy: 02 10 1991
Przebieg/rok: 25tys. km
Auto: Renault
Silnik: 1,6 110KM
Paliwo: Benzyna + LPG
Typ: Hatchback
Skrzynia biegów: Manualna

11 Cze 2009, 15:11

Znajomek ,nie znajomek dlaczego miałbym ufać bardziej znajomym a nie znajomym mniej?! Ktoś nieraz chwali się,że kupił samochód od księdza więc na pewno jest w idealnym stanie od zakonnicy też,bo gdzieżby taki ksiądz sprzedał samochód nie w idealnym stanie .Irlandczycy też na pewno chwalili się podobnie ,teraz każdy nawet o tym nie wspomni!!! :lol: U mnie nie ma tak,kupuję od znajomego więc mu ufam ,jemu może tak ale autu nie ufam więc na pewno dobrze go przetrzepię zanim kupię ,nawet jakbym miał na to poświęcić calutki dzień! Kupowałem z bratem Megankę,na faceta tylko spojrzałem i wiedziałem,że nie jest krętem,dorzucił komplet opon zimowych ,nowiutki pasek klinowy oraz łożysko koła,gdyż nie zdążył wymienić,dał to tak sobie od siebie.Wujek mój kupił nyskę kiedyś od kogoś z rodziny ,ktoś powie ale masz rodzinę(mąż córki córki brata mojej babci),kupił takie padło od którego zaleciało padliną za chwilę,silnik miał być po remoncie a tak naprawdę sępy nad nim latały ,był zrobiony tylko na sprzedaż,cóż widziały gały co brały!!! Kupująć samochód dobrze go przeglądnijcie,rzućcie okiem na spodzik a jak wsiądziecie do niego to powiedzcie właścicielowi zapnij pan pas i weż sobie coś na serce bo dam mu tak w p ---zdę ,że gdy się nie rozleci to będzie cud i patrzcie na jego reakcję,Wcale tak nie musicie zamierzać jechać! Sentymentów nie ma bo potem?!Widziały gały co brały!Odpowiedż> :wink:
PhantomASA1
Forumowicz VIP
 
Posty: 8567
Zdjęcia: 3
Miejscowość: Z prawdy :)

12 Cze 2009, 08:06

PhantomASA1 napisał(a):Kupująć samochód dobrze go przeglądnijcie,rzućcie okiem na spodzik a jak wsiądziecie do niego to powiedzcie właścicielowi zapnij pan pas i weż sobie coś na serce bo dam mu tak w p ---zdę ,że gdy się nie rozleci to będzie cud i patrzcie na jego reakcję,Wcale tak nie musicie zamierzać jechać! Sentymentów nie ma bo potem?!Widziały gały co brały!Odpowiedż> :wink:


Jakbym sprzedawał, a ty byś wyjechał z taką gadką to bym cię pogonił. Watpię by było zbyt wielu chętnych do takiego testowania przez przygodnych cwaniaków, zresztą co niby chciałbyś sprawdzić dając autu w piiiiiiiii

Pojęcie znajomy jest bardzo pojemne. Wiadomo, ze auto należy sprawdzić, bo
a. znajomy jest małoznajomy i ch...a go wie co za paścia sprzedaje
b. znajomy może się nie znać na autach i nieświadomie sprzedaje paścia

Wartość kupowania auta od znajomego do którego mamy większe zaufanie polega na tym, że bliżej możemy poznać historię auta.
Joter
Aktywny
 
Posty: 299

12 Cze 2009, 08:36

Chcesz kupić ode mnie samochód?!Przyjedż i możesz dać mu w pi....dę i ręczę ci że się nie rozleci a ma ponad milion kilosów,dla takich jak ty ja jestem cwaniakiem,tak?!Podam ci swój adres na PW,przyjedziesz do mnie i ręczę ci możesz mojemu Merasiowi dać czadu tak jak zechcesz ,ok?!Możesz mnie trzymać za słowo,żebyś mi tylko nie w łączył wstecznego przy jeżdzie do przodu ,warunek mój będzie taki,jeśli ja będę chciał kupić samochód od ciebie i ty nie pozwolisz mi dac mu w p.... to ja tego samochodu nawet nie będę chciał sprawdzać,dobremu autu nic nie zrobisz ,po rozklekocie będziesz zbierał części po drodze!Kupujący też mają prawo być cwaniakami bo na razie obserwują,że starają się nim być sprzedający!Co można sprawdzić dając autu czadu?!Wszystko,silnik ,układ chłodzenia,nawet wydech i nie myśl sobie że piszac w p...dę mam na myśli jazdy po wertepach,100 kilometrowa ostra jazda po normalnej drodze,zaznaczam ostra!Sentymentów nie ma .Na zakrętach tez sprawdzę samochód,jadąc wolno tego nie uczynię,mnie opony nawet nie zapiszczą jakbyś nie wchodził w zakręt,nie mają prawa,wszystko mam w stanie ganz neuer i nie boję się kupca(naturalnie samochód jest nie do sprzedania).Co ty na to ,przyjeżdżasz do mnie?!Paliwa naleję za swoje,masz moje słowo.
PhantomASA1
Forumowicz VIP
 
Posty: 8567
Zdjęcia: 3
Miejscowość: Z prawdy :)

12 Cze 2009, 19:59

A teraz sobie wyobraź, ze przyjeżdża do ciebie po dwóch kupców dziennie i każdy chce sobie zrobić rundkę.
Pogoniłbym, bo auto można sprawdzić bez dawania mu w pikumiku, a ty mnie trochę znasz to może byś i dał (ja nie kupuję, już kupiłem), ale jakby ci z okolicznych wiosek na przejażdżki misie przyjeżdżały to byś przestał rozdawać. Poza tym jaką masz gwarancję, ze ten sprawdzający potrafi jeździć autem, a jak zrobi dzwon?
Joter
Aktywny
 
Posty: 299

12 Cze 2009, 22:36

Jeśli kupujący nie wyjdzie mi z taką propozycją to ja go pakuję do samochodu i jazda a za kierownicą ja ,naturalnie muszę wyczuć ,że gościowi na pierwszy rzut oka samochód pasuje,to poznasz od razu,jeśli zacznie marudzić to szkoda czasu,ja nie radzę przecież ,że koniecznie tak trzeba chcieć zrobic(b.ostra jazda) a dzwon?! Nawet o tym nie myślę bo nigdy nie wsiadłbym za kierownicę.Jeśli przy ostrej jeżdzie zrobię dzwon i przeżyję to daję kasę za samochód ,jeśli nie przeżyję to ktoś kto będzie ze mną da kasę za samochód ,naturalnie przed jazdą informuję faceta na piśmie,że jeśli zrobię wypadek podczas ostrej jazdy próbnej to samochód może uważać za sprzedany.Gentlmańska umowa,jeśli mi nie zaufa to ja jemu też nie będę ufał!Jeśli to ja będę sprzedawał samochód i ktoś będzie chciał go sprawdzić ostro i powie mi o tym ,to poinformuję go ,że zgoda ale jeśli wydzwoni to samochód jest jego(naturalnie z jego winy a nie dlatego ,że wahacz pęknie.)Bez ostrej jazdy pod górę silnika Diesla nie sprawdzisz,automata jeśli dobrze nie rozgrzejesz to też nie sprawdzisz,jeśli silnik jest zrobiony tylko na sprzedaż to ręczę ci po mojej jeżdzie panewki będą zbierać po drodze zbieracze zlomu ,tłoki równiez! :wink: Mam nadzieję tylko ,że kół nie,bo do piachu mi nieśpieszno. :wink: Kupujesz samochód?!Wyciśnij z niego siódme poty jeśli właściciel twierdzi,ze stan idealny,ja tylko czekam kiedy bedę kupował samochód,rozleci się albo nie!

[ Dodano: Sob Cze 13, 2009 10:00 ]
Napisałem tak jak myślę,bo zostałem oszukany w perfidny sposób gdy kupowałem tego Mercedesa a byłem zielony jeszcze,przez 5 kkm z silnikiem nic się nie działo ,tylko przy ostrzejszej jeżdzie olej z automata gdzieś wyciekał pod ciśnieniem na rurę wydechową i spod się tam palił ,na ziemię nie spadła ,żadna kropla a ubywało oleju ok litra na 300 km,po 5kkm zaczęły grac panewki i silnik szlag trafił.Mechanik stwierdził podłożenie folii aluminiowej pod panewki,gdybym dał mu czadu silnik rozleciałby się podczas jazdy próbnej a i skrzynia biegów pokazałaby swoje prawdziwe oblicze,jest rok 95-ty, Joter wybuliłem za Szrociwo 170 tyś zł :shock: Wiesz ile to było kasy?!Wpakował mnie Machura Henryk(komisant z Nowego Sacza) w takie koszty,że szok!!!!!!!!!!!!!!!!Zrobił [...] samochód tylko na sprzedaż,potem rozmawiałem z tym mechanikiem ,który robił ten pic!Kupujecie bryki?!Wybierzcie rejony gdzie możecie dać mu w gary(ze względów bezpieczeństwa) i patrzcie tylko na twarz właściciela ,ktory twierdzi że samochod jest w stanie idealnym! :mrgreen: Gdy spod machy buchnie dym i płyn zacznie się gotować spojrzycie na właściciela z politowaniem.Joter mojej bryczce jakbyś nie dał w gary ,płynu ci nie zagotuje,katuję go już od 10 lat a gdy kiedyś będe go sprzedawal to kupiec mnie nie przeklnie,wolałbym oddać samochod na złom.Pozdrawiam! :wink:
PhantomASA1
Forumowicz VIP
 
Posty: 8567
Zdjęcia: 3
Miejscowość: Z prawdy :)

15 Cze 2009, 23:22

a powiedzcie mi co sie anjczesciej w tych autach psuje i jakies sa mniej wiecej koszty napraw???? Podkreslam rocznik 2004 ( podobno juz poprawiona wersja )
papkin
Początkujący
 
Posty: 129