Jeśli kupujący nie wyjdzie mi z taką propozycją to ja go pakuję do samochodu i jazda a za kierownicą ja ,naturalnie muszę wyczuć ,że gościowi na pierwszy rzut oka samochód pasuje,to poznasz od razu,jeśli zacznie marudzić to szkoda czasu,ja nie radzę przecież ,że koniecznie tak trzeba chcieć zrobic(b.ostra jazda) a dzwon?! Nawet o tym nie myślę bo nigdy nie wsiadłbym za kierownicę.Jeśli przy ostrej jeżdzie zrobię dzwon i przeżyję to daję kasę za samochód ,jeśli nie przeżyję to ktoś kto będzie ze mną da kasę za samochód ,naturalnie przed jazdą informuję faceta na piśmie,że jeśli zrobię wypadek podczas ostrej jazdy próbnej to samochód może uważać za sprzedany.Gentlmańska umowa,jeśli mi nie zaufa to ja jemu też nie będę ufał!Jeśli to ja będę sprzedawał samochód i ktoś będzie chciał go sprawdzić ostro i powie mi o tym ,to poinformuję go ,że zgoda ale jeśli wydzwoni to samochód jest jego(naturalnie z jego winy a nie dlatego ,że wahacz pęknie.)Bez ostrej jazdy pod górę silnika Diesla nie sprawdzisz,automata jeśli dobrze nie rozgrzejesz to też nie sprawdzisz,jeśli silnik jest zrobiony tylko na sprzedaż to ręczę ci po mojej jeżdzie panewki będą zbierać po drodze zbieracze zlomu ,tłoki równiez!
Mam nadzieję tylko ,że kół nie,bo do piachu mi nieśpieszno.
Kupujesz samochód?!Wyciśnij z niego siódme poty jeśli właściciel twierdzi,ze stan idealny,ja tylko czekam kiedy bedę kupował samochód,rozleci się albo nie!
[ Dodano: Sob Cze 13, 2009 10:00 ]Napisałem tak jak myślę,bo zostałem oszukany w perfidny sposób gdy kupowałem tego Mercedesa a byłem zielony jeszcze,przez 5 kkm z silnikiem nic się nie działo ,tylko przy ostrzejszej jeżdzie olej z automata gdzieś wyciekał pod ciśnieniem na rurę wydechową i spod się tam palił ,na ziemię nie spadła ,żadna kropla a ubywało oleju ok litra na 300 km,po 5kkm zaczęły grac panewki i silnik szlag trafił.Mechanik stwierdził podłożenie folii aluminiowej pod panewki,gdybym dał mu czadu silnik rozleciałby się podczas jazdy próbnej a i skrzynia biegów pokazałaby swoje prawdziwe oblicze,jest rok 95-ty, Joter wybuliłem za Szrociwo 170 tyś zł
Wiesz ile to było kasy?!Wpakował mnie Machura Henryk(komisant z Nowego Sacza) w takie koszty,że szok!!!!!!!!!!!!!!!!Zrobił [...] samochód tylko na sprzedaż,potem rozmawiałem z tym mechanikiem ,który robił ten pic!Kupujecie bryki?!Wybierzcie rejony gdzie możecie dać mu w gary(ze względów bezpieczeństwa) i patrzcie tylko na twarz właściciela ,ktory twierdzi że samochod jest w stanie idealnym!
Gdy spod machy buchnie dym i płyn zacznie się gotować spojrzycie na właściciela z politowaniem.Joter mojej bryczce jakbyś nie dał w gary ,płynu ci nie zagotuje,katuję go już od 10 lat a gdy kiedyś będe go sprzedawal to kupiec mnie nie przeklnie,wolałbym oddać samochod na złom.Pozdrawiam!