Drogi słabo uczęszczane mogą być śliskie, szczególnie wczesnym, mroźnym rankiem, kiedy poprzedniego dnia słupek (rtęci, alkoholu czy czego tam) kończył się powyżej zera. Na szklance jadę wolniej, po świeżym śniegu też, bo ten bywa śliski nawet, nawet gdy jest z piachem. W każdym razie koło 30km/h albo mniej, 40 to max, na trzecim biegu, mam lekki samochód z małymi kółkami toteż przyczepność nigdy nie jest rewelacyjna.
Po rozjeżdżonym asfalcie jadę normalnie tylko z większym odstępem.
Wszystkiemu towarzyszy hamowanie silnikiem i w razie czego pulsacyjne, które pomaga ale nie wybawia z opresji.
Dobra rada jest taka, że każdy powinien poznać swoje i jego zachowanie, wtedy jest łatwiej dostosować się do warunków
.
Co do kierowców jadących bardzo powoli to nie uważam, żeby robili źle, ponieważ Ci co nie poznali (jeszcze) swoich możliwości powinni jeździć poniżej ich, a nie powyżej, tak będzie bezpieczniej dla wszystkich.