08 Gru 2021, 19:08
Czołem, zaczęło się od ciężko wchodzącej jedynki (około 2 miesiące temu), raz wchodziła bez problemu, raz jakby coś ją blokowało. Od około tygodnia zauważyłem "wycie", usterki szukałem w silniku jednak diagnoza postawiła na skrzynię (na "luzie" przy dodawaniu gazu żadnego wycia nie słychać). Wycie robi się głośniejsze razem z coraz wyższymi obrotami, dodam że występuje to tylko gdy silnik jest rozgrzany, na zimnym wszystko pracuje jak powinno. Naczytałem się o wyrobionych łożyskach czy też tulejach, jednak naprawy skrzyni wolałbym uniknąć. Auto nabyłem około 9kkm temu, na liczniku jest niecałe 140kkm, nie mam pojęcia jak poprzedni właściciel dbał o skrzynie więc można nawet rzec, że olej pamięta linię produkcyjną. Sądząc po wyciu przy ciepłym silniku (wiadomo, olej od temperatury robi się rzadszy i słabiej smaruje, niż gęsta maź po chłodnej nocy), mogę się pokusić o zwykłą wymianę oleju w skrzyni? Czy już w takim przypadku zmówić pacierz i liczyć pieniądze na naprawę skrzyni?