REKLAMA
Witam.
W obecnej chwlili mam złamany lewy wachacz w mondziaku mk1 z 94r. Kupiłem już nowy za który dałem 60zł. Gdy podjechałem do mechanika koleś zawołał za wymianę 300zł, bo niby jest to robota na cały dzień. U innych mechaników znowu są kolejki i trzeba czekać ponad miesiąc i koszt wymiany wachał by się od 50 do 100zł. To już rozumię.
A dało by się rade wymienić go samemu? Nie mam kanału i nie wiem jak to wszystko tam wygląda. Nie wiem również jak będzie wyglądała sprawa z amortyzatorem i sprężyną jak to wszystko jest zamontowane
Jeśli ktoś wymieniał kiedyś i pamięta jak to zrobił to prosił bym o mała pomoc. I czy potrzebne są jakieś specjalne klucze