Bluecard88 napisał(a):mieliście jakies przezycia na drodze ? jakies wypadki czy delikatne stłuczki? ( co prawda nie ma czym sie chwalic ,ale pogadac mozna zawsze )
Ja raz miałem powazniejszą stłuczke....a dokładnie to rów, na szczescie to było firmowe auto. Ale nadawało sie tylko na szrot!
hmm w styczniu 2008r. wjechało we mnie w tył mitsubishi colt - jechałem samochodem służbowym - dojeżdżałem do czerwonego światła i nagle bum - w sumie nic poważnego autko do naprawy lakierniczej i wymiana świateł z tyłu . odebrałem służbówkę ok. 2-3 tygodnie później pojechałem na konferencję do Wawy - tym właśnie samochodzikiem już naprawionym i 5 kilometrów od wawy stoję na czerwonym i kobieta - bardzo ładna blond - zaryła swoim matizem w tył służbówki - normalnie masakra - tym razem autko służbowe poważnie uszkodzone - jej matiz nie odpalił - wyszedłem z tego bez obrażeń nic mi się nie stało więc po załatwieniu wszystkich formalności typu spisanie formularza powypadkowego itd zaprosiłem młoda Pani na kawę
![Smile :-)]()
strasznie się bała, wystraszona była całą sytuacją --- trudno stało się nawet najlepszym się zdarza nie ma co się denerwować nawet gdyby to było moje autko no cóż życie ważniejsze od kawałka blachy a że nie z mojej winy to zawsze będzie szkoda zrekompensowana
![Wink ;-)]()