REKLAMA
Witam. Dziś miałem sytuację na drodze jak na poniższym zdjęciu. Mianowicie po wyjechaniu z zakrętu upewniłem się, że nic nie nadjeżdża z naprzeciwka, zacząłem wyprzedzać, kiedy byłem na wysokości samochodu czerwonego, pani bez zastanowienia wrzuciła kierunek i skręciła zajeżdżając mi drogę. Na pewno nie miała wcześniej włączonego kierunku.
Dodam, że drogi które dochodzą do "głównej" są to podjazdy kilku/kilkunastometrowe z kamienia prowadzące pod domy. Mało co brakło i doszło by do stłuczki, stąd pytanie czyja była by wina? Na moje oko, tej pani. Czekam na odpowiedź.
Zdjęcie poniżej (ja - zielony) :