REKLAMA
Napiszę ogólnie. Jaris2 nie ma wielu wad ale spośród wadliwych detali dotyczących wszystkich opcji silnikowych w wersji 1,0 wadą jest sam silnik który jest wynalazkiem jak na totojoyęhjotę. Jest to 3 cylindrowa mało trwała jednostka która w tak ciężkim aucie jak yaris nie sprawdza się. Więc auto tłuczone w mieście mające 300k.km. silnik 3 cylindrowy ma na wykończeniu, amortyzatory zazwyczaj juź kończą żywot, sprzęgła już nie będzie (wada yarisa2) do tego dojdzie kilka detali do usunięcia i nie do usunięcia chociażby galaretkowatość wnętrza. W ten sposób wyminiłem abecadło które wcześniej czy późnie trzeba będzie naprawić i mamy 5k w plec oraz auto z bardzo dużym przebiegiem jak na mieszczucha i mocno wytłuczone. A za 15-16k spokojnie można kupić coś w fajnym kolorze, o mały przebiegu no ico najważniejsze z super trwałym silnikiem 1,3 (nie mylić z 1,33). W takiej opcji przy odsprzedaży auta to kupujący będzie się prosić a nie na odwrót.
Co do yarisa1 to góruje nad yarisem2 kilkoma detalami takimi jak silniki wszystkie są mega trwałe jak na 21 wiek i erę księgowych, sprzęgło wytrzymuje x2 a do tego jest lżejszy. Ogólnie często połowę dnia jeżdżę yarisem2 1,3 a potem przesiadam się do yarisa1 po lifcie w bogatej wersji i jak miałbym wybierać fajność auta w ujęciu mieszczucha dla kobiety to brałbym yarisa1 w wersji 1,3 albo 1,5 z 5cio drzwiowym nadwoziem (opcjonalnie 1,0 który też starcza i ma 4 cylindry a nie 3 jak w yar2) i to mówię jako naprawdę świadomy użytkownik tych samochodów.
Można też pokusić się o wersje yar1 ts po lifcie wtedy jak damy nawet 12k to jest duż szansa że tyle samo weźniemy po kilku latach użytkowania.
Dodam jeszcze że yaris1 nawiązuje awaryjnością do starej szkoły tojoty lat 90tych i to w każdej opcji silnikowej.