Yaris Verso - nie odpala - co może być? Kraków

15 Gru 2010, 10:57

Hej, mam taki problem:
Toyota Yaris Verso 1.3 benzyna 2001
Zostawiłem samochód w garażu i po kilku dniach nie odpalił. Rozrusznik mielił coraz wolniej, więc stwierdziłem, że akumulator jest rozładowany. Pojechałem po nowy. Podpinam i próbuję - rozrusznik kręci równo, ale dalej nie odpala. Tzn. trochę tak jakby prawie odpalił (spalił resztki paliwa?) i dalej nic. Teraz już słychać tylko rozrusznik...

Paliwo jest, bezpieczniki są ok.
Czy po przekręceniu kluczyka powinienem słyszeć pompę paliwa (jakiś ciche "bzzzz") bo nic nie słyszę.

Nie znam się zupełnie, ale tak jakby nie podawał paliwa (?)

Czy ktoś może mi coś poradzić?
Czy to może być immobilizer? Taką poradę dzisiaj usłyszałem (wieczorem sprawdzę drugi kluczyk).
Czy zna ktoś kogoś kto może przyjechać do mnie z komputerem (południe Krakowa), czy mam od razu brać lawetę i jechać do serwisu?
Jeśli tak, to do jakiego serwisu? (ASO raczej odpada, Sowier na Wrocławskiej mi zostaje, gdzie indziej?)

Będę wdzięczny za jakieś szybkie odpowiedzi.
wiewior
Nowicjusz
 
Posty: 2
Miejscowość: Kraków

15 Gru 2010, 13:32

Pompę faktycznie powinno być słychać po włączeniu zapłonu. W pierwszej kolejności wyją bym listwę wtryskową i zakręcił rozrusznikiem jak tryśnie paliwo to znaczy że paliwo dochodzi w drugiej kolejności trzeba by sprawdzić czy jest iskra na świecach.
PrezesArtek
Stały forumowicz
Awatar użytkownika
 
Posty: 1848
Miejscowość: Sosnowiec
Przebieg/rok: 25tys. km
Auto: Audi S8 i Wp11-144
Silnik: AVP, QG18DE
Paliwo: Benzyna
Typ: Sedan/Limuzyna
Skrzynia biegów: Automatyczna
Rok produkcji: 2001

15 Gru 2010, 13:42

Kurde, chyba nie umiem nawet się dostać do świec. Zdjąłem wczoraj plastik z pokrywy, ale dalej to już się boję. Zostaje mi laweta, bo nie mogę nikogo znaleźć kto by podjechał na chwilę (już nie mówiąc o komputerze).
W każdym razie dzięki.

Gdyby ktoś coś jeszcze wymyślił - będę wdzięczy.

[ Dodano: 17 Grudzień 2010, 15:33 ]
OK, sprawę mam załatwioną. Laweta i do warsztatu - zalany był... Przez to, że się wyczerpał akumulator. Trzeba było wymienić świece. Nie łatwo go było odpalić nawet na nowych świecach :)
Koszt: 300 zł.
wiewior
Nowicjusz
 
Posty: 2
Miejscowość: Kraków
  • Ciekawe publikacje motoryzacyjne

    Dlaczego warto rozważyć kupno samochodu elektrycznego?
    Zainteresowanie samochodami elektrycznymi stale rośnie i nie wygląda na to, aby w najbliższym czasie miało się to zmienić. Powody tego stanu rzeczy są różne, ale z pewnością najważniejsze są dwa – znaczące zmiany ...
    Żółte światło na sygnalizatorze to już nie zielone!
    Co robią kierowcy, gdy zbliżają się do skrzyżowania, a światło zmienia się na żółte? Jest to pytanie które powinniśmy zadać również sobie będąc kierowcą. W praktyce wygląda to tak że jedni w pośpiechu ...