Na YT odbywa się nagonka u pewnych mechaników, świetnych, na oleje Castrol, odradzają, he, he, he. Użytkownicy twierdzą, że albo to podróby, albo rzeczywiście Castrol to badziew, niska jakość
![Uśmiechnięty :)]()
Mechanicy obserwują, że silniki diesla jeżdżące na Castrolach są zapaskudzone, pokryte miękkim asfaltem, gęstym mazidłem. Komentarzy jest od groma, jedni zdziwieni, gdyż te oleje chwalą, ale pytają na jakie oleje przejść. To prawda, oleje Castrol to badziew okropny
![Uśmiechnięty :)]()
Dlaczego, ano dlatego, że to oleje zbyt wysokiej jakości, tak napisałem na YT, na razie nikt się nie odezwał, szach z matem już zrobiłem, ale nie zamierzam tam nikogo uświadamiać jak zwykle. Gdzie leży problem? Jeśli silnik zrobi powiedzmy na oleju 10-15 tyś km, zastosują płukankę detergentową, wyleją stary olej, zaleją Castrola, taki olej od razu zaczyna zamiatać silnik, pucuje go wchłaniając wszystko co płukanka osłabiła, sadzę przede wszystkim, której stary olej nie usunął, gdyż nie mógł, po wlaniu nowego oleju, ta sadza zostaje wchłonięta, automatycznie TBN oleju zostaje wysycony w stopniu drastycznym, b.szybko zostaje przekroczony poziom buforowy krytyczny, już po kilku tyś km rezerwa alkaliczna oleju staje się wysycona a gdzie tam jeszcze do 10 tyś czy 15 tys km?! Należy zastosować tani olej, by usunąć z silnika to co pozostało w środku i dopiero wlać Castrola, gdy TBN oleju zbyt wysokiej jakości zostanie już na wstępie wysycony, następuje proces żelowania się oleju, sadza, jej nadmiar to powoduje, gdy zastosuje się olej niskiej jakości do takiej sytuacji może nie dochodzić, gdyż taki olej nie ma zdolności szybkiego rozpuszczania tego, co płukanka osłabiła, rozmiękczyła. Castrole to zbyt wysokiej jakości oleje by je stosować do zapaskudzonych silników, tylko i wyłącznie tani olej,15 minut na wolnych, nowy tani filtr, dopiero potem olej docelowy i filtr wysokiej jakości, trzeba to zrobić chociaż raz, już potem taki Castrol zadba o to, by silnik w środku był czysty.