30 Cze 2012, 21:24
Zwrotu nie ma. Możesz na drodze sądowej domagać się od sprzedającego pieniędzy, ale musisz jeszcze wykazać, że usterki sprzedający celowo ukrył.
W przypadku gdy kupujesz auto od komisu/warsztatu/innej firmy działającej w branży motoryzacyjnej jest łatwiej, bo jest domniemanie, że kupujesz samochód od fachowca, który się zna i wie, że jak w aucie trzeszczy, to coś jest nie tak.
Jeżeli kupujesz auto od osoby prywatnej, uznaje się taką osobę za laika, który może nie być świadomy, że np. wydobywający się dym spod maski auta oznacza jego awarię.
Tak samo jest z przebiegiem. Po pierwsze w umowach często stosuje się zwrot "stan licznika", a nie "przebieg auta", a to zasadnicza różnica. A po drugie musisz udowodnić, że to obecny właściciel auta cofnął licznik, a nie np. jeszcze wcześniejszy. A tego się udowodnić nie da.
Nadal obowiązuje zasada "widziały gały, co brały".