Witam,
Bynajmniej to co napisze ponizej nie ma na celu jakiejkolwiek obrony AutoCC. Ile nerwow zjadlem, ile stresu przez ta firme to moje...
Podobnie jak pozostale osoby, w grudniu 2007 zlozylem stosowne zamowienie i na poczatku stycznia wplacilem zaliczke...
Jak zapewne sie spodziewacie samochodu nie zobaczylem do tej pory (oczywiscie juz na niego nie czekam umowy stracily swoja moc).
Moja sytuacja byla jednak o wiele gorsza bo ja zaplacilem CALOSC kwoty na podstawie faktury i mialem miec samochod w przeciagu dwoch tygodni... Tak mialo byc na poczatku kwietnia (wtedy wlasnie zaplacilem calosc kwoty). Do konca czerwca dzialaly podobne mechanizmy jak opisywane... Takze dzownilem do estonii do dealera. Tam dowiedzialem sie, ze numer
VIN podany na proformie koncowej jest im nieznany, wtedy wlasnie pojawily sie moje pierwsze obawy (ale poniewaz Prezes zadzwonil do mnie osobiscie to troche sie uspokoilem).
A teraz cos co zapewne wielu zaskoczy:
- mialem juz nawet odebrac samochod i pojechalem do Katowic, ale przyjechal nie ten co zamawialem (albo nie dla mnie)... Zeby bylo smiesznie to musialem przenocowac w Katowicach bo transport sie spoznial - na koszt AutoCC. Jak sie okazalo, ze wbrem zapewnieniom nie ma mojego samochodu i po tym jak mnie trafil szlag to prezes wynajal mi samochod, ktorym wrocilem do domu. Wlasciwy samochod mial byc dostarczony w przyszlym tygodniu. Oczywiscie nie byl to takze nastepny tydzien. Wtedy juz mialem dosyc i zwrocilem samochod do wypozyczalni (placil za to prezes). Po BARDZO ostrych naciskach, grozeniu prokuraura (juz rozmawialem z prawnikiem i przygotowywalem wniosek), po daniu ultimatum, ze jak nie zwroca mi pieniedzy natychmiats to zglosze doniesienie o popelnieniu przestepstwa stal sie CUD!!!! CALOSC kwoty wplynela na moje konto.
Moze takze dlatego, ze mialem 2 numery telefonu kom. prezesa (znam angielski i nawet 2 razy z nim rozmawialem). Moja upierdliwosc chyba zaoowocowala bo oprocz dzwonienienia na te numery (nikt nie odbieral, moglo to byc jednak bardzo dokuczliwe) + dziesiatki sms-ow no i
obd zwanianie biura w Warszawie...
Suma sumarum... To w moim przypadku nie jest zle, co prawda nie mam samochodu (i juz drugi raz nie przelalbym AutoCC zlamanego grosza) to mimo wszystko nie stracilem ogromnej sumy pieniedzy!!!