REKLAMA
Hej, od 3 lat jestem niezadowolonym użytkownikiem Volvo S90 T6 320KM z 2017 roku.
Samochód miał być godnym następcą Lexusa GS300 05r. ale im dłużej nim jeżdżę tym bardziej żałuję zakupu
Po początkowym zachwycie nowoczesnością i bajerami zacząłem dostrzegać że S90 jest znacząco gorzej wygłuszona szczególnie przy prędkościach autostradowych, dodatkowo w moim przypadku fotele są super w trasie do mniej więcej 500km, powyżej 1000 zaczyna się czysta męka zamiast jazdy...
a takie wycieczki musze zaliczyć 2 razy w miesiącu ( Polska - Holandia dokładnie 1250km)
Dlatego po spłaceniu swojego błędu zdecydowałem się na rozpoczęcie poszukiwań nowego samochodu
Moje wymagania wobec poszukiwanego samochodu:
-Benzynowy silnik - minimum 300KM i przynajmniej 6 cylindrów + Automat
-Dobre lub przynajmniej nie gorsze niż w volvo wygłuszenie przy prędkościach autostradowych
-Fotele które będą naprawdę wygodne w dłuższej trasie a nie tylko naładowane bajerami i masażami
-Względna bezawaryjność (co rozumiem przez brak wad fabrycznych które niezależnie od dbania, zapobiegania i pilnowania w końcu wpadną i zabiorą grube pieniądze)
-Najchętniej sedan/ Liftback ewentualnie coupe
-spalanie nie wyrywające z kapci, jestem w stanie zaakceptować wynik na poziomie maksymalnie 11litrów na setkę w trasie ( lexus kończył moja trasę z wynikiem około 9,5 do 10 litrów, w volvo niemożliwym jest zejście poniżej 10 litrów i zwykle kończę między 11 do 11,5)
-Duzy bak przekładający się na zasięg w trasie, chce móc przejechać przynajmniej 600km na jednym tankowaniu
Trzymając się swoich wytycznych wytypowałem kilka opcji:
- Mercedes C400 / 450 / C43 333/367/390 KM
zwał jak zwał w każdym razie pasuje pod kątem wizualnym, silnikowym - z wad na które trafiłem w Internecie to średniej jakości wygłuszenie wnętrza i kiepskie spasowanie kokpitu w przed liftach oraz mały bak - powiększony oferuje 66 litrów a standardowy 40....
- Mercedes CLS W218 3.5 333KM lub 4,7 biturbo
Zdecydowanie największy i najlepszy pod kątem komfortu jazdy samochód nad którym się zastanawiam.
bezpieczna opcja zakłada układ napędowy będący praktycznie bliźniakiem tego z C klasy
natomiast bardziej ryzykowania ( z drugiej strony będąca cichym marzeniem) wersja 500 czyli 4,7 v8 biturbo 407KM jest świetna pod kątem wrażeń z jazdy ale straszy potencjalnymi problemami z wyciekami oleju, utratą kompresji na 5 cylindrze i budową która winduje koszty ewentualnego remontu do niebotycznych kwot
Dodatkowy plus za standardowy bak 60 litrów oraz powiększany 80 litrów
- Infiniti Q50 Hybrid 360 KM lub Q60 3.0t 405KM
Z zalet wygląd, oraz typowa Japońska bezproblemowość pod kątem technicznym.
Dodatkowo dość łatwo kupić modele z niskim przebiegiem, na minus idzie bardzo słabe wygłuszenie kabiny oraz praktycznie nieużywalny w dzisiejszych czasach system infotainment
Trzeba też brać pod uwagę że podłoga może już wymagać solidnego przeglądu i zabezpieczenia
Duży bak, hybryda 72 litry a benzyna 80 litrów, minusik za wymóg tankowania 98 do 3.0t
-Lexus RC350 rwd 310KM
Ładny z zewnątrz i trochę ciężki do strawienia wewnątrz (oczywiście moim zdaniem)
Najbezpieczniejsza opcja pod kątem awaryjności, samochód nie posiada w zasadzie żadnych typowych wad technicznych.
Podobnie do Infiniti traci pod względem infotainmentu i oferuje najgorsze osiągi w stosunku do spalania.
Średni rozmiar baku 60 litrów
Mocno rozważałem też Kia Stinger GT oraz mustanga GT ale odpadły ze względu na spalanie w trasie i bardzo małe baki po 60 litrów.
Odpowiadając zanim padnie standardowe pytanie
Dlaczego nie chcę diesla skoro szukam samochodu na trasy ?
Bo nie toleruję klekotu w samochodzie osobowym
Chce się jeszcze nacieszyć motoryzcją zanim wsadzą nas w elektryki
Szukam jakiegoś świeżego spojrzenia na wybrane opcje i być może jakieś opinie właścicieli lub ludzi którzy mieli z nimi jakiś "szerszy" kontakt