Owszem, można powiedzieć, że to nie Ty prowadziłeś, ale...
Zgodnie z Polski prawem - właściciel ma obowiązek, na rządanie organu uprawnionego (a Policja jest uprawniona), udostępnić informacje kto był użytkownikiem pojazdu w danym czasie.
Czyli - jeśli powiesz, że to nie Ty - musisz wskazać kto wtedy jechał. Jeśli tego nie zrobisz, bo "nie pamiętasz" - Ty dostaniesz "pokutę" (jak mawiają Słowacy). Jeśli zaczniesz kręcić - możesz dodatkowo dostać za fałszywe zeznania lub nawet mataczenie... A to nie jest przyjemne...
Wyjściem jest - po męsku i honorowo przyznać się do winy, okazać skruchę i zasugerować samoukaranie, np w postaci mandatu w wysokości 100-200PLN. Jeśli Cię na to nie stać - możesz poprosić o prace społeczne, zamiast mandatu...
A następnym razem powyśl...
Poza tym:
jarrro napisał(a):(...) wieś mała , droga prosta i się jedzie...
Sam mieszkam na wsi zabitej dechami i wiem jak autochtoni jeżdżą, a zwłaszcza wyjeżdżają z posesji... Po prostu wyjeżdżają! Nie patrząc ani w lewo, ani w prawo, ani nigdzie indziej! Połowa jeżdzi bez świateł, druga połowa bez OC i prawa jazdy... Potrzebne Ci takie kłopoty?
A jeśli wioeś większa jest od mojej, to i pewnie szkoła i dzieci i takie tam ględzenie staruszka... Jednak w każdym ględzeniu jest trochę gorzkiej prawdy...