22 Gru 2007, 14:07
Witam,
jak uważacie:
JAKA JEST SZACUNKOWA (czy PLANOWANA) ŻYWOTNOŚĆ WSPÓŁCZESNEGO SAMOCHODU???
Dokładniej - chodzi mi o czas życia auta mierzony przebiegiem lub w latach; mowa o aucie ktore jest regularnie serwisowane i wzorowo eksploatowane.
Dlaczego sie nad tym zastanawiam?
A) Często na Polskim rynku spotyka sie sytuacje, kiedy kupujacy niechętnie spoglądają na auta z przebiegiem powyzej 100 tys km.; dla przykladu w UK za auta z wysokim przebiegiem uznaje sie wszystko co ma powyzej 100 tys. mil - cena modelu z przebiegiem powyzej tej granicy jest wyraznie nizsza
B) rozmowa ze znajomym, ktory kilka lat temu sugerowal mi, ze nowoczesne auta projektowane sa na okreslone przebiegi (silnik) i czas zycia (blachy), ktory nie przekracza kilku lat. Jako przyklad podawal stare Golfy vs. nowe Golfy - gdzie w starych jest grubsza blacha itd.
C) wlasne doswiadczenie - dawno temu sluzbowa Octavia 1.6 z 230 tys. na liczniku - zero problemow; Passat 1998 1/9 TDI z 220 tys. przebiegu - poza duperelami zwiazanymi z elektryką zero problemów, spalanie ksiazkowe; obecne BMW E39 523 1999 - 175 tys. km, zero problemow, chodzi idealnie i jako ciekawostka - nie lubiane przeze mnie Reno - model Clio znajomego ze 192 tys - tez w sumie bezproblemowy.
D) zanim wybralem BMW, zastanawialem sie nad Jaguarem X-type; silnik Forda mnie jednak odstraszyl napisalem wiec do fabryki z pytaniem o jego zywotnosc, ale nie dostalem jednoznacznej odpowiedzi
To wszystko sklania do rozwazan: jaki przebieg rzeczywiscie uznawac za duzy? W jakim wieku auto naprawde jest stare? Czy nowe auta sa rzeczywiscie projektowane na jakis okreslony z gory czas zycia? Czy sa tu jakies reguly?
We are what we think
All that we are arises from our thoughts