REKLAMA
Szukam auta najlepiej hatchback. Samochód będzie robił średnio 15tys rocznie. Wyłącznie zarejestrowany w Polsce od prywatnego właściciela. Najlepiej LPG lub benzyna max 1.6. Szukałem w miere realne ogłoszenie w zachodniopomorskiem żeby daleko nie robić wycieczki jednak nic co oglądałem się nie nadaje. I bez urazy dla ekspertów z forum ale rynek polski to jedna wielka masakra. Pewnie się ktoś obrazi i mnie tu zwymysla że czego ja tu oczekiwać chce ale to co potrafi dostrzec nawet laik motoryzacji na ogłoszeniech to ogromne rozbieżności między tym samym modelem od handlarza i osoby prywatnej. Jak to jest że auto od osób prywatnych znika natychmiast z ogłoszeń zanim ktoś obejrzeć zdarzy i cudem traci usterki, maluje się błotnik i staje nie malowany oraz nagle jest serwisowane?
Czy nie ma na to paragrafu? Miałem przypadek że już upatrzony był samochód Pan sprzedający opisał dokładnie wszystko co było robione co trzeba zmienić rozmawiałem, oglądałem miałem się ku finalizacji.
Samochód astra jak astra do drobnych poprawek lakieru błotnikow, akumulator do wymiany rozrzad zaraz do zmiany hamulce w sumie słabe i opony na sezon ale po za tym sprawne i zadbane z gazem 2 letnim i nie zre oleju. Wyraźnie gość uczciwie wszystko mówił że nie inwestuje bo sprzedać chce kupił nowy którym się chwalił na podwórku. To był początek moich poszukiwań i powiedziałem głupi że jestem zainteresowany ale się odezwę, błąd życia, niestety mimo obietnic że poczeka sprzedał handlarzom. Zniesmaczenie spore ale wtedy jeszcze byłem nieświadomie naiwny że spokojnie coś podobnego znajdę i już . Ku mojemu zdziwieniu znalazłem ten samochód, tak dokładnie ten sam z tym samym VIN, miesiąc później, 80 km dalej. Z zupełnie innym opisem jak powyżej oczywiście już igla nic do wymiany 6000zl drożej bo jakże by inaczej i w ogóle książki są wszystko nie malowane dziadek jeździł mało co prał huchal i dmuchal, modlitwy odmawiał wszystko już zmienił żeby sprzedać to nawet specjalnie akumulator kupił nowy . Tłumaczenie nowemu handlarzowi/właścicielowi że ja ten samochód widziałem miesiąc wcześniej i czemu kłamie i ze pan 40-45lat (poprzedni właściciel na dziadka nie wyglądał) i mówię mu co było do robót i czemu kłamie to najpierw tłumaczył że to nie to samo auto a VIN się musiał mi pomylić. Potem ze może i jednak to samo ale jest igla i serwisowane następnie to już rozmawiać nie chciał . Nawet starałem się miło mu wyjaśnić że skoro pozmieniał to i tamto to ja ten samochód kupię doplacajac te koszty wymian plus prowizję jego i 3000 więcej mu chciałbym dać w stosunku do ceny pierwszego właściciela bo wiedziałem jaka była poprzednia cena i co on mógł zmienić to itak by miał na moje oko prowizji z 1500 i zadowolonego klienta. Niestety już cena nie podlega negocjacji bo to jest auto serwisowane idealne i nie ma takich cen jak ja chce. Próbowałem żeby koledzy dzwonili kupić / próbować ale te same kłamstwa. Cóż już nawet uznałem że dopłacę po wypłacie i niech ma. Ale to auto już się sprzedało niestety... A handlarz jeszcze nuekulturalnie dał mi do zrozumienia że głupi jestem... , chyba ktoś naiwnie uwierzył w jego bajki bo nie sądzę by zszedł handlarz z 14 tys na 10 jak kupił za 8 a ja proponowałem 11. Nawet myślałem żeby to jakoś nagłośnic ale w sumie to był jego produkt więc teoretycznie w jego ocenie mogło to być idealne auto a cenę sobie mógł każda zrobić za swój produkt. Niestety dla me pozostał ogromny niesmak i uraza dlatego piszę tu i proszę o porady dla naiwnego kiedyś kupca.... Największy problem polega w sumie na tym że sytuacja opisana mnie strasznie zrazila do polskiego rynku. Niestety nie stać mnie puki co na auto z Niemiec gdzie są bardziej zadbane i droższe wiadomo. Rozważam dalej nad Astra 3, Corsa może D lub coś podobnego. Ktoś coś polecić może? Ewentualnie proszę doświadczone osoby o jakiś komentarz tej sprawy czy to jest normalne w tym kraju? Nie można uczciwie? I przepraszam handlarzy uczciwych nie powinno to urazić ale cała reszta to banda h...., k.... i złodzieji.