Słuchajcie mam problem! Jechałem Fiatem 126p i nagle zaczął gasnąć, więc wrzuciłem bieg i ruszył! Dojechałem na miejsce! Na drugi dzień chciałem zapalic a tu tylko dydła dydła a nie odpala! Powiedziano mi żebym wymienił aparat zapłonowy, więc wymieniłem, kupiłem nowe świece i dalej nie odpala. Wykręciłem świece przyłożyłem do masy i niema iskry! Kupiłem nowy kondensator który znajduje się przy aparacie, lecz go jeszcze nie przykręciłem! Kolega ma też Fiacika więc wykręciłem od niego cewke i przewody do świec, sprawdziłem, ale też nie ma iskry! Więc jest możliwość że to kondensator się zepsół i przez niego maluszek nieodpala?! Jak to nie to, to bardzo prosze o pomoc, ponieważ już stoi bardzo długo w garażu i chce go odpalić! Więc prosze o pomoc i pozdrawiam!