REKLAMA
Cześć,
Dwa lata temu pomogliście mi znaleźć moją Corollę E12, która okazała się pancernym autem . Biorąc jednak pod uwagę, że w przewidywalnej perspektywie czasowej planuję zakup mieszkania (a co za tym idzie wziąć kredyt i w pierwszych latach mocno go nadpłacać), nadszedł czas na zakup kolejnego - młodszego i nieco lepiej wyposażonego samochodu, którym pojeżdżę 5-7 lat w komfortowych warunkach. Tak więc szukam czegoś co spełni następujące wymagania:
- Cena: ok 28K - w porywach jestem w stanie dać 32K za prawdziwą okazję.
- Obszar poszukiwań: południowa polska (śląskie + 100km, przy bardzo obiecujących egzemplarzach małopolskie, opolskie, podkarpackie i dolnośląskie.
- Segment: D lub bardzo dobrze wyposażony C (czyli raczej marki premium)
- Automatyczna skrzynia biegów, chyba że trafi się coś naprawdę super z manualem lub uznacie, że budżet jest za mały na trafienie solidnego modelu.
- Rocznik: celuję w okolice 2010 bo chcę pojeździć kilka lat
- Silnik: raczej benzyna (większość podróży do miasto, trasa to jakieś 10-15% poza sezonem letnim, będę jeździł po centrum Krakowa) ewentualnie PANCERNY diesel z Euro6 (żeby się dało wjechać do Krakowa, ale to chyba nie ten budżet). Moc silnika w zasadzie bez znaczenia, ważniejsza jest trwałość.
- Wyposażenie: jak najlepsze bezpieczeństwo, fajnie byłoby mieć automatyczną klimę i radio z SD/USB/Aux, nie pogardzę dobrym fotelem kierowcy, a także trybem sport kierownicy (lubię czuć opór).
-Nadwozie: rozum podpowiada kombi (żeby zmieścić rower), ale jeśli jesteście w stanie z czystym sumieniem polecić bagażnik rowerowy na hak to liftback, ewentualnie sedan również mnie interesuje (o ile są czujniki parkowania.
- Spalanie: optimum to max 10 litrów po mieście - w mocno wypasionym egzemplarzy przeboleję 11l.
- Naprawy: podobnie jak w przypadku E12 szukam auta, które nie będzie się sypać .
- Prawie na pewno odpadają minivany, crossovery i SUVy - nie lubię siedzieć w aucie jak na kuchennym stołku i nie móc oprzeć ręki o podłokietnik Jako kierowca lubię być obudowany tunelem środkowym.
Ze wstępnego researchu wytypowałem następujące modele:
- C5 III - podobno solidne automaty tylko z jakim silnikiem?
- Mondeo Mk4 - martwi mnie trochę fakt, że automat zaczyna się w silnikach 220KM+. Ile to spali po mieście?
- Peugeot 508 - podobno benzyniaki nie są zbyt solidne?
- Avensis III - kupię coś z początku produkcji w rozsądnej cenie?
- Superb - fajne auto, ale bardzo martwią mnie skrzynie DSG i silniki TSI. Czy w ogóle warto brać superba pod uwagę?
- Prius - czy za 30K w ogóle warto?
- Volvo S40/S60 - czy kupię coś sensownego w tym budżecie?
Niemniej jestem otwarty na inne propozycje - w zestawieniu nie ma mercedesów, audi i beemek, ale jeśli można kupić coś dobrze wyposażonego w segmencie C i nie zrujnuje mnie na stacji benzynowej i w warsztacie to jestem otwarty. Mam trochę awersję do VAGów, ale jeśli da się kupić sensowny automat w tej cenie to czemu nie.
Kolejna kwestie dotyczą samego zakupu:
1. Czy w ogóle warto brać pod uwagę auta sprowadzane? Z polskich salonów automatów jest jak na lekarstwo, a z drugiej strony boję się aut z niemiec, bo mam wrażanie że wszystkie są po dachowaniu lub w najlepszym wypadku po dzwonach.
2. Czy w ogóle warto brać pod uwagę komisy, czy bezpieczniej jest przyjąć, że 99% aut u handlarzy ma niepewny przebieg/historię?
3. Miernik lakieru mam - czy warto zaopatrzyć się w czytnik OBD2 , czy raczej jechać ze wstępnie wyselekcjonowanym autem na pełny komputer na stację diagnostyczną?
Edit: na pakiet startowy chciałbym wydać max 3-4K, przy czym nie wyobrażam sobie kupna samochodu tańszego, ale które wymaga większej naprawy wykraczającej poza klasyczny pakiet startowy.