REKLAMA
Cześć,
Obecnie mam A3 8L z quattro i chciałbym zamienić to na coś nowszego. Budżet to około 70 tysięcy złotych (na sam zakup auta! na wkład po zakupie mam osobny budżet, także spokojnie). Jak wydam mniej to się nie obraże.
Jako, że obecnie mam quattro, to chciałbym zostać przy tym napędzie - może i w naszych warunkach nie daje on nie wiadomo czego (szczególnie, że mieszkam w mieście), ale jednak przywyczaiłem się do tej pewności jazdy podczas deszczu/śniegu. Nie miałbym problemu żeby przesiąść się też na RWD, w ostateczności może już być te FWD (ale wolałbym tego uniknąć, wątpię w skuteczność tego napędu przy większej mocy).
Co do silnika - raczej benzyna, jeżdżę głównie po mieście (i od czasu do czasu jakaś większa trasa) więc diesel by się raczej nie spisał. Jakby jakimś cudem szło zagazować to też spoko, ale domyślam się że może być ciężko.
Fajnie jakby miało 5d i żeby szło w miarę z tyłu siedzieć (obecnie jest dość ciasno). Nie mam żadnych wymogów, czy kombi, czy sedan czy coś innego - co mi się spodoba, to wezmę. Fajnie, jakby szło złożyć kanapę jakbym chciał coś większego przewieźć, ale bez tego też w ostateczności przeżyję.
Skrzynia - najchętniej automat (od czasu do czasu mam okazję pojeździć automatem i po mieście jest to ogromna różnica w komforcie), manuala od biedy też przeżyje.
No i najważniejsze - żeby auto było wolne od wad wieku dziecięcego. Chce mieć auto, które przy odpowiednim serwisie, będzie autem pewnym, do którego będę mógł wsiąść i pojechać spontaniczne nad morze, a nie gdzie może ze sobą klucze w razie czego i bać się, że jakaś 15 letnia część silnika się podda Jeżeli chodzi o jakieś naprawy, to staram się robić większość samodzielnie, więc zawsze jakaś oszczędność na serwisie.
Obecnie moim największym faworytem jest A3 8V 2.0 tfsi ze stanów. Głównie ze względu na moc, potencjał mocy, automat, wygląd i pojemność. Spalanie też myślę całkiem umiarkowe, jak na tę moc. Plusem auta ze stanów jest to, że jest dobry wgląd w historie ze stanów, nie ma tam takiego parcia na long-life więc olej też był częściej wymieniany. No i za 70k mam auto z 2016-2017 roku, z przebiegiem około 100k. Myślałem np. nad tym: [link do ogłoszenia na Otomoto wygasł]
Z minusów, no to największy - nie będę mógł się poszczycić bezwypadkowością auta za kilka lat przy sprzedaży no i nie wiem też jak auto było zrobione. Chciałbym móc kupić auto z okolicy, żeby móc pojechać do znajomego serwisu i sprawdzić je dokładnie od spodu, czy nie ma żadnego druciarstwa. Myślałem też nad sprawdzeniem geometrii czy auto nie jest w żadnym stopniu pogięte czy coś, ale nie wiem czy takie sprawdzenie geometrii ma sens.
Niestety, ale nie spotkałem zbyt wielu innych ciekawych aut, bo każde ma jakąś wadę.
1. Lexus GS450H - fajny, ale mały bagażnik + ma już swoje lata.
2. Lexus GS430 - to samo, ma swoje lata. Plus taki że mogę zagazować, ale jednak obawiam się o wiele większych kosztów utrzymania względem takiej A3.
3. Lexus IS250 - bardzo mi się podoba, ale mało mocy. IS350 znowu ciężko dostępny, nie wiem jak z dostępnością części (w końcu auto nie wychodziło na rynek EU).
4. Megane 3 RS - obawiam się że trafię zajechane + raczej ciężko z tym autem na daily.
5. A3 8P quattro - chciałbym po lifcie, ale po lifcie wszystkie z wadą olejową. Mógłbym kupić i ryzykować, w najgorszym wypadku 10k wyłożyć na serwis silnika. Ale wolę chyba te 10k dołożyć do nowszego auta. Jest jeszcze S3 8P, które z tego co wiem po lifcie ma jeszcze silnik bezawarjny (mogę się mylić?) ale ceny też już zbliżają się do 60k.
6. Golf 6 GTI - problematyczne silniki, na Golfa 7 Gti nie starczy, a Golf 6R kosztuje prawie tyle samo co nowsze A3 8V.
Zatem - jest sens interesować się tym A3 8V, czy zejść na ziemie i szukać czegoś z mniej znaną historią? Mam wrażenie, że kupując auto ściągane z zachodu (chociażby Niemcy) mogę trafić na to samo co w USA, tylko się po prostu o tym nie wiem, bo nie ma nigdzie historii tych aut z czasów kiedy jeździły za granicą.