łysy30 napisał(a):Zgoda, ale czym innym jest "wpadka" (te zdarzają się wszystkim producentom aut), a czym innym "oszustwo". VAG był dobry w projektowaniu prostych aut dla ludu, downsizing ich zwyczajnie przerósł.
Tu też trochę ulegasz mitologii wieśwagenowej tylko właściwej dla tamtych czasów bo:
np: wszyscy podniecają się passatem b4 w momencie jak można było kupić carine E przy której zacny passat był jak eksponat z epoki kamienia łupanego...
Jak wszyscy podniecali się golfem3 1,6 to miałeś corollkę e10kę 1,6 która zgodnie z przesłaniem wieswagenowym powinna sie nazywać gti-r max power
I tak naprawdę jedynym szczęściem wieswagena to były przepisy importowe aut JP gdzie corollka 1,6 kosztowała tyle co passek.
I tak reasumując pomyśl co passat b4 proponował zwykłym klientom ... dla mnie nic... no ale w Polsce dorobiono ideologie czyli jak się nie psuje i jedzie to postawmy mu ołtarzyk ... no bo fiat 125p jest gorszy.
Ogólnie porównaj sobie konkretne konstrukcje benzynowe w zwykłych autach a nie znowu w wynalazkach gti...
Chociaż później i tak już nazywano coś gti chociaż technicznie nawet nie stało obok gti..
I gdyby nie sławne tdi to co bidule by poczyniły...