REKLAMA
Czy z akumulatorem w naszym aucie jest wszystko w porządku, a jeśli coś jest nie tak to jak poradzić sobie gdy pojawiają się pierwsze problemy...
Kiedy trzeba kupić nowy?
Nie warto od razu biec po nowy akumulator, gdy auto nie chce zapalić. Trzeba sprawdzić, czy alternator dobrze ładuje, czy nie ma jakiegoś zwarcia, upewnić się, czy nie zostawiliśmy auta na noc na światłach. Jeżeli jednak wszystko jest w porządku, doładujemy akumulator, sprawdzimy poziom elektrolitu, a mimo to problem powraca, nie ma wyjścia.
Jesienią szybciej ujawniają się usterki
Trzeba kupić nowy akumulator, a tymczasem baterie nie są takie same. Najogólniej rzecz biorąc: możemy zdecydować się na akumulator standardowy albo "ulepszony", tzw. bezobsługowy, wykonany w lepszej technologii. Akumulatory prawie każdej marki występują w co najmniej trzech wersjach. Możemy więc zdecydować się np. na Centrę Standard, Plus i najdroższą Futurę, Vartę Blue Dynamic, Silver Dynamic in., ZAP Standard, Plus, czy też Calcium. Czym się różnią "ulepszone", droższe baterie od "zwykłych"? Nie wszystkie tzw. baterie bezobsługowe są zupełnie bezobsługowe, bo wiele z nich wymaga kontroli poziomu elektrolitu. W lepszych bateriach ubywa go jednak znacznie wolniej. Co najważniejsze, akumulatory z wyższej półki dłużej mogą stać nieużywane, są bardziej odporne na niedoładowanie, wytrzymują większą liczbę cykli ładowania i rozładowania. Mamy więc większą pewność, że w zimowy poranek nawet w bardzo niskiej temperaturze uda się uruchomić auto. Łatwo też zauważyć, że droższe akumulatory mają z reguły przedłużone gwarancje, np. do 3 lat.
Warto więcej zainwestować wtedy, gdy jeździmy głównie po mieście i często używamy rozrusznika, a na dodatek włączamy w samochodzie różne odbiorniki prądu: głośne radio, podgrzewane lusterka, halogeny itp. Akumulator z wyższej półki to lepsze rozwiązanie, niż bateria standardowa o większej pojemności od przewidzianej przez producenta auta.
Dbamy o akumulator
W sklepach motoryzacyjnych za kilkadziesiąt złotych można kupić proste mierniki przystosowane specjalnie do sprawdzania stanu naładowania baterii i napięcia ładowania. Stan naładowania baterii da się też sprawdzić za pomocą areometru. Czynności te są najbardziej wskazane wówczas, jeśli doświadczamy problemów z brakiem prądu. W przypadku akumulatorów wymagających obsługi (wszystkie, które mają korki, niezależnie od napisu na obudowie) warto kontrolować poziom elektrolitu. Jeżeli wyparował, to należy uzupełnić go wodą destylowaną. Jeśli jeździmy głównie na krótkich trasach, to bateria nie zawsze jest "pełna". Niedoładowanie skraca życie baterii, dlatego co jakiś czas warto ją doładować, najlepiej po odłączeniu od instalacji auta.
Rozmiar, pojemność, kształt...
Kupując nowy akumulator do samochodu, trzeba koniecznie zwrócić uwagę na kilka parametrów. Po pierwsze pojemność - musi być taka, jak zalecana przez producenta auta, a przede wszystkim nie może być za duża. Po drugie - układ biegunów. Są akumulatory mające "plus" po lewej albo po prawej stronie. Jeśli wybierzemy niewłaściwy, możemy mieć poważny problem z podłączeniem go. Kolejna kwestia to wymiary - niektóre auta (np. wiele japońskich modeli) wyposażono w akumulatory zajmujące niewielką powierzchnię, ale za to wysokie. W tym przypadku trudniej o najtańsze modele. Również ograniczony wybór mają właściciele samochodów z niestandardowymi klemami. Wtedy albo zmieniamy klemy (a to nie jest aż tak proste, jak się wydaje), albo kupujemy z reguły droższy akumulator - w specjalistycznym serwisie "akumulatorowym" lub w ASO. Największą pewność, że kupimy dobry akumulator, mamy decydując się na zakup właśnie u wyspecjalizowanego sprzedawcy. W supermarketach baterie często za długo czekają na klienta i gdy zdecydujemy się na zakup, mogą już być "nieświeże".
Czym zmierzyć napięcie prądu ładowania?
Jest to bardzo ważny parametr instalacji elektrycznej auta i można łatwo zmierzyć samemu. Potrzebny będzie choćby najprostszy miernik. Należy go przełączyć na pomiar napięcia prądu stałego w zakresie do 20V i jego "krokodylki" podłączyć do odpowiednich biegunów akumulatora. Po włączeniu silnika napięcie powinno wynosić od 13,5 do 14,4 V i nie powinno się znacząco zmieniać (a szczególnie wykraczać poza te wartości) podczas zmian prędkości obrotowej silnika (dodajemy i odejmujemy gaz). Jeśli napięcie jest za wysokie, to znaczy, że uszkodzony jest regulator napięcia. Akumulator może ulec uszkodzeniu (wykipi elektrolit!), inny efekt uboczny to częstsze przepalanie się żarówek i możliwość uszkodzenia innych elementów wyposażenia auta. Za niskie napięcie ładowania oznacza albo uszkodzenie regulatora napięcia, albo np. zużyte szczotki alternatora. Powód może też być bardziej błahy: zaśniedziałe klemy i przewody. Niedoładowany akumulator jest podatny na uszkodzenia, może też nie uruchomić silnika przy niższej temperaturze.
Sprawny alternator to podstawa
Problem z brakiem prądu występuje z reguły albo z powodu usterki alternatora, albo np. ślizgania się paska klinowego. To ostatnie z reguły jest słyszalne jako donośny pisk spod maski, kiedy przyspieszamy w deszczowy dzień. Jeśli zużyte są szczotki, to zwykle da się je łatwo wymienić, usługa warsztatowa nie powinna być droga. Czasem o zużyciu szczotek informuje kontrolka ładowania, która na wolnych obrotach delikatnie migocze. Inną częstą usterką alternatora jest zużycie łożysk. To łatwa część do wymiany. Jeśli uda się dobrać np. polskie łożyska, nie zapłacimy za nie dużo.
Warto przeczytać:
Skrobaczka do szyb - standardowa czy w płynie?
Dlaczego dochodzi do wypadków zimą