Witam, problem mam dość ciężki do zdiagnozowania, może komuś uda mi się jeszcze pomóc przed wydaniem sporej sumki na rozłożenia silnika, no cóż już opisuje problem.
Jakiś czas temu zapaliła mi się
kontrolka od zbiorniczka wyrównawczego, faktycznie było dość mało koncentratu z wodą, więc dolałem koncentrat, po jakiś 2 tygodniach znów ten sam problem lecz tym razem dolałem wody bo uznałem że chyba gdzieś jest przewód dziurawy czy coś, więc chciałem to jako tako zlokalizować. Ogólnie zauważyłem, że co troszkę bardziej przycisnąłem, wkręcałem go na wyższe obroty to później gdy auto stało w miejscu to pojawiała się mała kałuża mieszanki koncentratu z wodą (wyglądało by na to z ukł. chłodzenia), nie mogłem znaleźć źródła wycieku więc dolałem tego święcącego pod ultrafioletem płynu, pojezdziłem z tydzień i jakiekolwiek ślady był przy tylko przy korku i zbiorniczku, w między czasie zauważyłem też że auto straciło trochę mocy, turbina nie dmucha 1.8 barów jak powinna tylko ok. 1.5 , na 1bieg- 2bieg normalnie się pompuje, dość szybko, 3bieg już troszkę gorzej a 4 - 5 to czasem ma problem żeby w ogóle dobić do tych 1.5 bara. Turbo po regeneracji więc w tej kwesti wszystko jest ok. W międzyczasie wymieniłem korek z wyrównawczego, ale nic to nie zmieniło (kupiłem używany bo nie mogłem dostać o dziwo nówki, więc co do niego to też na 100% pewny nie jestem). Ogólnie teraz jak jeżdżę spokojnie, dolewać nic nie muszę, tylko przytrzymam go z 2 razy to 4 tyś to na następny dzień dolewka... Ogólnie auto na zimniejszym silniku (40-50 stopni) jak wcisnę gaz opór to jedzie tak jak powinno, nawet turbo pompuje 1.8 bara, ale po nagrzaniu problem wraca, jeszcze dodam że o dziwo auto odkąd kupiłem nagrzewa się do 78-80stopni jeśli wierzyć wskaźnikowi, nie więcej. Niby za mało, ale nigdy nie było z tym problemu, od poczatku jak je mam taką temp. trzymało i jeździło ok, a problemy zaczęły się ok miesiąca temu. Autko strasznie szybko się teraz grzeje, ma problemy ze zbiciem temperatury, raz też niestety przegrzałem silnik do 110stopni, ale to już po tym, jak zaczął uciekać płyn i trubo nie pompować tyle ile powinno.
Podsumowując wydaje mi się, że to uszczelka pod głowicą + zapchana chłodnica która już później nie radziła sobie z temperaturą i może termostat do wymiany. Postanowiłem napisać tutaj, gdyż nic innego mi nie zostało, jak oddać do warsztatu autko i rozebrać głowicę, co jednak trochę będzie mnie kosztować, więc chociaż teoretycznie chciał bym mieć więcej pewności, że może to być przyczyną.
Za wszelką pomoc i odpowiedzi bardzo dziękuję, jeśli ktoś miał coś w podobie, bądź cokolwiek przychodzi mu do głowy będę wdzięczny, bo chętnie przeczytam wszystkie opinie. Autko jak widać seryjne nie jest, ale po modyfikacjach jeździło rok bez awaryjnie i nie było żadnych problemów.
Pozdrawiam.