REKLAMA
Zaczęło się niewinnie, auto przestało łapać 90st. najpierw było 80 potem 70, zaczęło też miewać podwyższone obr jak na ssaniu na jałowym b. gdy auto zaczęło łapać max 70 stopni to pojawił się problem z rozruchem - czasem paliło za 2 czy 3 razem. Wymiana termostatu nie pomogła więc wymieniłem czujnik temp (czteropinowy). Miałem wsadzony czarny, założyłem najpierw niebieski potem zielony i teraz mam kilka czujników, wszytkie mierzone omomierzem i sprawne a problem jak był tak jest dalej - auto ma problem z rozruchem, pół biedy jak jest ciepły, najgorzej po kilkugodzinnym postoju albo rano po nocy. Dziś kręciłem go z pół godzny zanim załapał a i to najpierw miał 500 obr i telepało jak w ruskim czołgu. Po za rozruchem auto jeździ bez zarzutu. Wymieniłem już cewkę, przewody, świecę, przepływomierz, sondę lambda, czyszczenie przepustnicy, czujnik temp. sterownik komputera, nie mam już pomysłów, mechanicy rozkladają ręce, problem zarówno na gazie jak i benzynie. Proszę o sugestie bo powoli tracę nadzieję, że rozwiążę problem.
Edit: zapomniałem dodać że po wymianie czujnika temp na blacie równe 90 stopni, VAG co najgorsze nie pokazuje żadnych błędów więc nawet nie wiadomo za co się zabrać, niby wszystko jest książkowo a jednak jest problem.