No i wróciłem własnie. Przejechałem się.
I odrazu proszę, powstrzymajcie mnie przed za szybką fascynacją i bezmyślnym zakupem z powodu silnika. Bo silnik w porównaniu do mojego starego golfika II , którym jeszcze do niedawna jezdzilem to miazga.
Rozbujałem się do 120 w dosłownie chwilę. 90 koni, niby tylko 20 więcej niż ten mój golf. Ale robi masakre, przynajmniej jak dla mnie. A ja mam 19 lat dopiero więc też nie mam jakiegoś punktu odniesienia do innych mocniejszych maszyn, więc może stad moje podniecenie.
Pracuje równo, nie faluje. Jest cicho. W środku również ładnie wyciszony samochodzik. Bardzo niski, z tyłu siedzi się mega dobrze. Z przodu też.
Tapicerka jak nówka. Wgl. w środku nic nie poniszczony jest.
Teraz minusy:
Jest samochód od pierwszego właściciela. Niestety polska wersja. Co oznacza, że:
-jeden kluczyk, srebrny normalnie taki jak do drzwi od mieszkania. Brak centralnego.
-brak alarmu.
-radio kasetowe + 2 biedne głośniczki z przodu
-(chyba największy minus, jeśli chodzi o wyposażenie) brak wspomagania, jednak jako tako jechało się przyjemnie. Ale niestety trzeba mieć obie rączki na kierownicy
-szyby manualne
i blachy:
A więc, nadkola tak jak mówiłem, jednak dziur nie ma. W środku też tam nic nie wzieło, tylko z zewnątrz.
progi mają (widać jak się drzwi otworzy) czarne nakładki a przynajmniej tak mi się wydaje, że nie są to elementy fabryczne. A pod nimi może byc coś rudego. Wystawała lekko ruda.
wlew
troszke z tyłu, widoczne na zdjęciach, niewiem jak opisać, czym jest ten element
no i to widać na zdjęciach przy drzwiach. Myślę, że dla konserwacji, trzeba byłoby pojechać z dwóch stron po całej długości.
Ogólnie, chłopak ten mówił, że był bity lekko z tyłu jak tata cofał i uderzył w słup. I z przodu na krzyżówce wjechał w niego maluch. Ale mówi, że nic duzego.
Jednak da się to zauwazyc, gdyż lewa lampa troszke jest bardziej wysunięta niż zderzak i odróżnia się od lampy prawej.
Byłem wyposażony w czujnik. I niestety w tych miejsach co na fotce, nie łapał. Takjakby była tam też bity. Niewiem czy hondy poprostu tam tak mają słabsze blachy, czy tak gruby lakier. Problem występuje po obu stronach:
[Aby zobaczyć link musisz być zalogowany na forum » zaloguj się]
No i to właściwie tyle. Jechalo mi się bardzo przyjemnie mimo, że nie miałem udugodnien takich jak w swoim starym golfiaczu (wspomaganie, elektryka, dobre naglosnienie etc. )
Odrazu mówię, że samochód ten nie ma mi służyc lat 10, tylko myślę 2,3 . A głównie do pracy i dojazdy do szkoły. W pracy zamierzam uzbierać na coś lepszego.
Ubezpieczenie do czerwca, przegląd do października.
Wstępnie umówiłem się z kolesiem, na sobotę na 11 na wizytę u mechanika.
I powiem szczerze, że 1000 złotych to jest jak dla mnie troszkę za dużo na zrobienie tych blach. o te gdzieś 300 złotych za dużo. Oczywiście, nie musiałbym robić wszystkiego, tylko to co jest w najgorszym stanie poprostu.
Jeśli się nie da to chyba bym zrezygnował.
Niewiem co o tym sądzicie, prosze o pomoc.
![Smile :)]()