REKLAMA
Nie byłam na stacji bo to w końcu RODZINA :O . Teraz mówią , że blacharz i mechanik próbują kasę wyciągać i nie mam naprawiać tylko jezdzic takim z 2 lata , uczyć się na nim . A blacharz mówi że nie ma wogóle prowadnicy czy czegoś , no że jakiś zbiornik wisi w powietrzu i jak będę jezdzic po dziurach zawsze może wypaść :O .
Nie wiem już co mam robic , wydałam z rejestracją narazie 2100 zł . Blacharz wstępnie powiedział z 1000zł , mechanik wycenił rozrząd 500zł z robocizną , chyba że pompa wodna też to z 650zł . Przegląd jest jakoś w połowie maja . Składki za ubezpieczenie zrobili sobie zwrot i muszę ubezpieczyć na siebie czyli składki do października z 500zł mnie będą kosztować . Czyli wkład w samochód wyniesie łącznie minimum 4 200zł . A skoro niby jest taki awaryjny to za chwilę może być kolejna naprawa albo za rok zgnity przód samochodu ...
Myślałam żeby poprosić tego mechanika którego poznałam teraz żeby obejrzał ten samochód [link do oferty na Olx wygasł] a Forda na złom dać ... Tata jest za dalszym pakowaniem w niego kasy , bo jak już zaczełam to szkoda być 1500zł w plecy , bo to duży samochód a corsa to małe gó*no . I tak dalej....