22 Mar 2017, 18:16
Niedawno widziałem w pewnej gazetce motoryzacyjnej wykres jak się opłaca nowe auto w relacji do używanego - auto nowe wyszło sporo drożej, mimo serwisów używanego. Nowe auto to przede wszystkim bardzo duża utrata wartości, która w pierwszych latach wychodzi naprawdę drogo. Tutaj musisz sobie postawić pytanie (odpowiedz sam sobie) - czy Cię na nie stać, czy nie lepiej oszczędzić i kupić fajniejsze auto używane i mniej "dokładać do interesu". Za 50.000zł nie kupisz również w salonie dużego auta, chyba, że mówimy tutaj o wielkości np. Dacii Logan MVC.
Dzisiaj już nie można uniwersalnie odpowiedzieć "diesel, czy benzyna". Ja uważam to trochę za relikt niedawnych czasów, kiedy diesel był faktycznie drogi w naprawie, a jego zakup wiązał się z wyższą ceną. Bardzo dużo porównań bazuje również na cenach części i roboczogodziny z autoryzowanych serwisów, które są, delikatnie mówiąc, zaporowe. Dzisiaj to benzyna jest pożądana na rynku wtórnym i to ona ma zauważalnie wyższą cenę; szczególnie, jak nadaje się pod instalację LPG (auto takie, przy wieloletnim okresie użytkowania, faktycznie jest najtańszą alternatywą). Diesel z kolei jest już dobrze rozpracowany - dwumasa, turbo, czy regeneracja wtryskiwaczy nie jest już tak droga i bardzo dużo warsztatów ma o tym pojęcie.
Od "technicznej strony", że to tak ujmę, bym tutaj radził skupiać się bardziej na sensownym stanie samochodu, niż na konkretnym modelu, czy silniku.
Jeśli chcesz dużego SUV w miarę dobrej jakości, to ciekawymi autami są takie, jak np. Chevrolet Captivia. W Twoim budżecie masz również spory wybór w dużych autach rodzinnych, więc tutaj już bardziej Twoje preferencje estetyczne mają bardziej do decyzji, jaką podejmiesz.
Pamiętaj również, że świeże auto może i teoretycznie mniej się psuje, ale kupisz je np. za 40.000zł, a za dwa lata będzie warte już 28.000zł. Oznacza to, że co miesiąc średnio 500zł szło w powietrze za sam fakt, że auto stoi pod domem. Bardzo często ludzie o tym zapominają decydując się szczególnie na samochody, które bardzo szybko tracą na wartości.