REKLAMA
Hej, szukam dla siebie auta, do około 40 tys złotych (10 koła euro, bo kupuję w niemczech), mam 21 lat i szukam hmm... Auta wygodnego, ale i nie dziadkowego Czego wymagam? Oczywiscie niemieckie auto, rocznik 2010 wzwyż, mało sie psuje, mało pali, żeby był szpan, przebieg do 100.000, oczywiscie diesel bo mam do pracy 10 km i musze zaoszczedzić.
A tak na serio
-NISKA AWARYJNOSC. No auto może spalić swoje, to rozumiem ,ale szukam niezawodnego samochodu. To jest ważne.
-WYGODA. Jeżdżę Cklasą w204 i w sumie pod względem osiągów/wygody mi pasuje.
-WYGLĄD. Wiadomo, dlatego sprzedaje mietka, bo jest mi czasem lekko zbyt zdziadziały
-WYPOSAŻENIE. No nie chce golasa.
-Benzyna bez gazu
No i tak myslę co wziąć. Moj faworyt jest jasny; Lexus IS250, wydaje mi sie serio boski, niestety jest ich dosc mało na rynku,a do 10 tys euro czesto pojawiaja sie jakies z kijowym wyposażeniem typu fotele regulowane manualnie (w lexusie, serio?)
No więc szukam takiej awaryjnej możliwosci na wypadek jakby z tym autkiem nie wypaliło.
Myslałem nad BMW e90 (może ta coupe?), ale kompletnie sie nie znam na wyposażeniu ani silnikach. A poza tym to nie wiem co można fajnego do tej ceny około dostać, nie chce vagów bo sa strasznie nudne. Miałem już VW Polo 6n2, starczy mi
To co byscie polecili? I czy Lex IS250 to najlepszy wybór?