Paradoksalnie z tej pary (Hyundai - VW), większych wrażeń z jazdy dostarczy... ten drugi
Silnik - 3 cylindry, a więc na wyższych obrotach brzmi prawie jak r6 z BMW. W wersji 75KM nawet daje radę, nawet poza miastem. Miałem kiedyś na weekend Citgo (bliźniak Upa, inny znaczek) w wersji właśnie 60KM i mocowo była trochę lipa, ale jak już się rozpędził...
Wyciszenie - to auto miejskie, więc cudów nie należy oczekiwać (czyt. jest lipa). +10 do wrażeń z jazdy;
Ogół - wnętrze spartańskie, jak w klasycznych autach sportowych. Fotele ze zintegrowanymi zagłówkami - sport (pominę ich trzymanie boczne i wygodę, ale ta wygoda to głównie kwestia zintegrowanego zagłówka). Nadwozie kończy się tam, gdzie koła, czyli mamy bieda - gokart (brzmi banalnie, ale coś w tym jest).Bagażnika praktycznie brak, podobnie przestrzeni z tyłu. Na plus, że można sprawić sobie wersję 5d.
Podsumowując - gdyby jeździł głównie po mieście, a okazjonalnie w trasie - kupiłbym
demirbiras napisał(a):A dlaczego wg Ciebie Audi TT to ryzykowny zakup za 20 tys?
Przecież to są 20letnie auta oparte na Golfie IV.
to jak to w końcu jest, pytam ponownie?
Bo jak w jednym temacie, pewnego poszukiwanego na rynku wtórnym auta, pojawia się 1.8T, to od razu lament, że nieee, że to stare i słabe i łańcuszek i same trupy na rynku, lepiej brać 2.0 TSI (oczywiście w tym samym modelu), równocześnie pakując w jego pakiet startowy 5k, a tu nagle "20 letnie auto a Golfie IV" jest ok i nie ma się w ogóle czego bać.
Nie hejtuję, pytam poważnie, bo nie rozumiem tego podejścia.